Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stelmet Enea grał w Koszalinie. Świetna pierwsza połowa. Potem zwycięska nerwówka

Andrzej Flugel
W meczu zamykającym 16 kolejkę rozgrywek ekstraklasy zielonogórski Stelmet Enea BC wystąpił wczoraj w Koszalinie i wygrał.

AZS Koszalin 72 : Stelmet Enea BC Z. Góra 81

Kwarty: 16:22, 21:35, 25:10, 11:14
AZS: Brandon 17 (2), Jarecki 2, Tejić 8, Bochno 3 (1), Surmacz 1 oraz: Thomas 23 (6), Papić 11 (1),Walters 7, Czujkowski i Zywert po 0
Stelmet Enea BC: Starks 12 (2), Hrycaniuk 11, Sakić 9 (1), Sokołowski 7 (1)DeVoe 6, oraz: Koszarek 13 (3), Zamojski 12 (2), Mokros 5 (1), Planinić 4, Matczak 2,.Sędziowałl: Adam Wierzman, Jakub Pietrzak, Bartłomiej Kucharski. Widzów 800.

Ten tydzień może być najtrudniejszym w tym sezonie dla koszykarzy Stelmetu. Wczoraj grali w Koszalinie z AZS-em, jutro walczą, niemal na drugim końcu Polski, z GTK w Gliwicach. Wreszcie w sobotę, ale już na szczęście w swojej hali w lidze VTB walczą z rosyjskim Jenisejem Krasnojarsk. Wczorajszy przeciwnik zielonogórskiego Stelmetu, koszaliński AZS zalicza kolejny słaby sezon. W 12 meczach zespół potrafił wygrać tylko czterokrotnie. Tyle, że słabsze ekipy zawsze na mecz z ligowym potentatem umiały się zmobilizować. Z kolei nasz zespół nie zawsze potrafił przystąpić do takich pojedynków odpowiednio skoncentrowanym.

Jak było w poniedziałkowy wieczór w Koszalinie? Byliśmy lepsi. Oba zespoły zaczęły nerwowo od niecelnych rzutów. Jako pierwsi opanowali się zielonogórzanie i w 5 min po trafieniu Zelijko Sakicia wygrywaliśmy 8:2. Akademicy walczyli i byli dość blisko. Jednak Stelmet grał spokojnie z pewnością siebie. Po dwóch trójkach Przemysława Zamojskiego w 9 min wygrywaliśmy 18:11.

Drugą kwartę zaczęliśmy od mocnego uderzenia. Kilka szybkich, skuteczych n akcji, przechwytów i w 13 min po rzucie Gabe DeVoe wygrywaliśmy już 31:18, czyli w ciągu trzech minut zdobyliśmy 9 punktów, a rywale dwa. W 15 minucie mieliśmy sześć oddanych rzutów za trzy i wszystkie były celne! W 17 min po trafieniu Adama Hrycaniuka wygrywaliśmy już 43:24. Po chwili siódmy rzut za trzy oddał Michał Sokołowski. Trafił, a ponieważ był faulowany dorzucił punkt z rzutu osobistego. Wygrywaliśmy 47:24. To był nokaut.

Zespoły schodziły na przerwie przy naszym prowadzeniu 57:37. W ciągu 20 minut oddaliśmy dziewięć rzutów za trzy, z czego osiem było celnych, dawało to nam nieprawdopodobną skuteczność 89 procent. Tak jak świetnie graliśmy w pierwszej połowie tak słabo rozpoczęliśmy drugą. Przestało nam wpadać, a gospodarze zaczęli odrabiać straty. W 25 min po trójce Toreya Thomasa wygrywaliśmy już tylko 59:51 (wynik pięciu minut to 14:2 dla gospodarzy)! Potem, niestety, nie przypominaliśmy już zespołu z pierwszej połowy. Co smutne, pozwalaliśmy rywalom niemal na wszystko i w efekcie przed ostatnią kwartą zostało nam tylko pięć punktów przewagi.

Tak jak znakomicie graliśmy w pierwszej połowie, tak tragicznie w trzeciej kwarcie. Czwartą zaczęliśmy prowadząc tylko 67:62. I tak ze spokojnego toczonego przy naszej zdecydowanej wyższości zaczął się niemal dramatyczny pojedynek. Byliśmy jacyś zagubieni, mieliśmy jakieś dziwne straty. Nie wiedzieć skąd wdarła się nerwówka i rozkojarzenie. Nie potrafiliśmy zatrzymać Thomasa. W 34 po rzucie Amerykanina wygrywaliśmy, ale już tylko 72:68. Mnożyły się błędy. Ostatnie minuty były już bardzo nerwowe. Każdy nas celny rzut był bardzo ważny. Na szczęście w końcówce byliśmy bardziej skoncentrowani i zwyciężyliśmy W ostatnim niedzielnym meczu, którego wyniku nie zdołaliśmy zamieścić w poniedziałkowym wydaniu ,,GL” Polski Cukier Toruń pokonał Trefla Sopot 90:83.

Prezentacja Stelmet Enea BC Zielona Góra. WIDEO:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska