Dwa remisy (ze Startem Gniezno i Orłem Łódź) oraz dwa skromne zwycięstwa (z Wybrzeżem Gdańsk i Landshut Devils) – to bilans Falubazu w czterech rozegranych meczach na zapleczu PGE Ekstraligi. Niby OK, ale nie wszyscy są zadowoleni z postawy zielonogórskiej drużyny, która uchodzi za faworyta do wygrania I-ligowych rozgrywek. Nie tylko kibice mówią o niedosycie, bo sztab szkoleniowy i zawodnicy Falubazu też podkreślają to, że wyniki zespołu powinny być nieco lepsze. Dlatego po serii spotkań z przeciętnymi rywalami, dla zielonogórzan nadchodzi czas na starcie z rywalem, który wygrał trzy mecze w tym sezonie. Wszystkie, które rozegrał.
W ostatnim meczu Wilki Krosno rozgromiły (61:29) u siebie Orła Łódź, na którego torze Falubazowi udało się ledwie zremisować. Aż czterech zawodników z Krosna jest w czołówce najlepszych zawodników I ligi. Każdy z nich może pochwalić się średnią biegopunktową powyżej dwóch punktów - Andrzej Lebiediew (2,533), Tobiasz Musielak (2,267), Mateusz Szczepaniak i Vaclav Milik (po 2,133). W tym gronie możemy znaleźć tylko dwóch zawodników zielonogórskiej ekipy – Krzysztofa Buczkowskiego (2,350) i Maksa Fricke (2,250). Niewykluczone, że tym towarzystwie znalazłby się też Mateusz Tonder, gdyby zaliczył więcej startów. Żużlowiec Falubazu ma średnią 2,333, ale jest niesklasyfikowany, ponieważ wystąpił w ledwie trzech wyścigach. Mamy jednak świeżo w pamięci jego kapitalne dwa starty w Łodzi, kiedy wygrywał zastępując kapitana drużyny Piotra Protasiewicza. To on w zasadzie uratował Falubaz przed porażką. Wszystko wskazuje na to, że w Krośnie Mateusz Tonder od początku meczu dostanie szansę wyjazdu na tor, ponieważ Piotr Protasiewicz zapowiedział przerwę w startach, którą chce poświęcić na podreperowanie zdrowia.
Cellfast Wilki Krosno - Stelmet Falubaz Zielona Góra