Stelmet kompletuje krajowy skład

- Cieszymy się z faktu, że ten zespół będzie coraz mocniejszy w przypadku zawodników krajowych. Pamiętam problemy z zeszłego roku, kiedy staliśmy przed dużym dylematem w tej kwestii. Teraz nam to nie grozi - zauważył prezes Rafał Czarkowski. - Chcemy wypromować tych graczy w Eurolidze. Ich ambicje sięgają tak wysoko, jak nasze - dodał.

Pochodzący z Łowicza Kucharek, to inwestycja w przyszłość. - Dziękuję, że najlepszy klub w Polsce postanowił dać mi szansę. Gwarantuję, że postaram się odpłacić za to zaufanie ciężką pracą - mówił 20-latek, który gra na pozycji niskiego skrzydłowego i mierzy 204 cm. Zawodnik ma za sobą występy w Polonii 2011 i AZS Warszawa. Ostatni sezon spędził w ekstraklasowym Starcie Gdynia. Ze Stelmetem związał się trzyletnim kontraktem. - To młody, perspektywiczny gracz z dobrymi warunkami fizycznymi - rekomendował Czarkowski. - Liczymy na jego rozwój w naszym zespole. Myślę, że będzie on też częścią naszego programu budowy koszykówki młodzieżowej, na poziomie drugiej ligi. - dodał.

Z kolei 27-letni Zamojski (193 cm), który jest reprezentantem kraju zostanie w Winnym Grodzie przynajmniej do końca bieżącego roku. Wcześniej bronił barw ekip z Trójmiasta - Trefla Sopot i Asseco Prokomu. Obrońcę skusiły występy w Eurolidze. - Pierwszy etap tych rozgrywek kończy się właśnie w grudniu. Przemek ma też propozycję z innych zespołów, także zagranicznych. Na dzień dzisiejszy jest naszym koszykarzem - tłumaczył włodarz. - To zawodnik wysokiej klasy. Zna smak rywalizacji w rozgrywkach europejskich. Nasze rozmowy toczyły się długo - dodał.
- Umowa jest dość zaskakująca. Na razie zostawiamy sobie otwarte pewne furtki. Miejmy nadzieję, że ta współpraca będzie trwała o wiele dłużej, niż tylko do końca roku - przyznał Zamojski.
Stelmet planuje zatrudnić jeszcze trzech, czterech graczy, którzy stanowiliby trzon zespołu. - W tej chwili skupimy się, aby dobrać do drużyny koszykarzy z zagranicy. Szukamy na całym świecie. Generalnie w USA i na Bałkanach. Zawodników krajowych nam na razie wystarczy. W orbicie naszych zainteresowań znajduje się właściwie tylko jeszcze jeden Polak - podsumował Czarkowski.