Nietypowy sezon w Energa Basket Lidze
Koszykarze Stelmetu Enei BC Zielona Góra zostali mistrzami Polski. Po piąty tytuł w historii klubu sięgnęli w zupełnie innych okolicznościach niż po poprzednie. Ale bez wątpienia złote medale otrzymali zasłużenie.
Sezon w Energa Basket Lidze został zakończony dużo wcześniej niż zakładano. Jakie to były rozgrywki dla zielonogórskiej drużyny?
Czytaj więcej na kolejnych stronach --->
tekst: Andrzej Flügel
POLECAMY:Do pustej hali „nosicielom” wstęp surowo wzbroniony
ZOBACZ TEŻ: Przemysław Zamojski wybrany do drużyny gwiazd
POLECAMY:Tak prezentują się nowe cheerleaderki Stelmetu Enei BC [ZDJĘCIA]
OBEJRZYJ: Co robił Łukasz Koszarek w więzieniu?
Piąte złoto
Po rozlaniu się po Europie epidemii koronawirusa Polska Liga Koszykówki najpierw nakazała granie kolejnych spotkań bez udziału publiczności, ale po dwóch takich meczach (w tym pojedynku Stelmetu z MKS-em Dąbrowa Górnicza) zawiesiła rozgrywki. Kilka dnia trwała dyskusja o tym, czy jest szansa na ich wznowienie, a kiedy oddalała się, głównym tematem było, jak sklasyfikować sezon skoro większość zespołów rozegrała po 22 mecze. Zdecydowano, by klasyfikację na dzień 12 marca przyjąć jako końcową. To oznaczało, że zielonogórski Stelmet Enea BC zdobył swój siódmy, a piąty złoty, medal mistrzostw Polski.
POLECAMY:Do pustej hali „nosicielom” wstęp surowo wzbroniony
ZOBACZ TEŻ: Przemysław Zamojski wybrany do drużyny gwiazd
POLECAMY:Tak prezentują się nowe cheerleaderki Stelmetu Enei BC [ZDJĘCIA]
OBEJRZYJ: Co robił Łukasz Koszarek w więzieniu?
Staliśmy nad przepaścią
Początki wcale nie były łatwe. Stelmet, zespół, który przez kilka lat królował na koszykarskich boiskach, w dwóch ostatnich sezonach mając formalnie największy w kraju budżet, zawodził zajmując dwukrotnie czwarte miejsce. Szczególnie fatalnie wyglądało to w poprzednich rozgrywkach. Zakontraktowano solidnych zdawałoby się zawodników, reprezentantów swoich krajów. Wszystkich miało jednoczyć hasło „odzyskujemy złoto”. Nic z tego nie wyszło. Może mieliśmy niezłych graczy, ale nie tworzyli oni drużyny. Nie widać było w zespole chemii. W efekcie, w fatalnym stylu przegraliśmy półfinał, a po wygraniu pierwszego spotkania o brąz, w równie złym drugi mecz. Gorycz porażki nałożyła się na kłopoty finansowe, zaległości, o których w polskim świecie koszykarskim krążyły już legendy. Wydawało się, że klub stoi nad przepaścią.
POLECAMY:Do pustej hali „nosicielom” wstęp surowo wzbroniony
ZOBACZ TEŻ: Przemysław Zamojski wybrany do drużyny gwiazd
POLECAMY:Tak prezentują się nowe cheerleaderki Stelmetu Enei BC [ZDJĘCIA]
OBEJRZYJ: Co robił Łukasz Koszarek w więzieniu?
Zrobiono to, co trzeba było zrobić wcześniej
Wówczas zrobiono to, co powinno się stać już przed poprzednim sezonem. Zrezygnowano z mocarstwowych zapowiedzi. Postanowiono opracować realny budżet, plan niwelowania zadłużenia. Także zatrudnić trenera z osobowością i pomysłem na czas kryzysu. Zaplanowano uniknąć błędów przy montowaniu ekipy, wyeliminowaniu zawodników, którym nie będzie „chciało się chcieć”, mających niezłe CV, ale myślących głównie o swoich statystykach, a nie zespole. Część kibiców, biorąc pod uwagę błędy popełnione w ostatnich latach, była sceptyczna, część przyglądała się z zaciekawieniem i pytaniem: czy to się uda?
POLECAMY:Do pustej hali „nosicielom” wstęp surowo wzbroniony
ZOBACZ TEŻ: Przemysław Zamojski wybrany do drużyny gwiazd
POLECAMY:Tak prezentują się nowe cheerleaderki Stelmetu Enei BC [ZDJĘCIA]
OBEJRZYJ: Co robił Łukasz Koszarek w więzieniu?