"Stilonowcy" w pierwszej połowie częściej utrzymywali się przy piłce, ale to zawodnicy z Dolnego Śląską szybciej przechodzili z obrony do ataku, stwarzając sobie sytuacje strzeleckie. Po jednej z nich gorzowian od utraty bramki uratowała poprzeczka, po drugiej - Mateusz Ogrodowski, wybijając z linii bramkowej futbolówkę zmierzającą do siatki.
Wałbrzyszanie dopięli swego w drugiej połówce, wykorzystując dwa rzuty wolne. Najpierw najsprytniejszy w polu karnym okazał się Marcin Orłowski, a następnie... ponownie Orłowski najlepiej zachował się obrębie szesnastki, znowu po dośrodkowaniu ze stałego fragmenty gry. Wszystko to działo się w ciągu dwóch minut. Potem mogło być i 0:3, ale uderzenie Damiana Migalskiego zatrzymało się na poprzeczce.
- Cieszę się, że zawodnicy pokazali serce i w szybkim czasie zaczęli realizować nakreślone przeze mnie wytyczne. To mnie podbudowało. Przed następnymi kolejkami jestem dobrej myśli - pocieszał nowy szkoleniowiec Stilonu.
Stilon Gorzów - Górnik Wałbrzych 0:2 (0:0)
Bramki: Orłowski 2 (65, 67).
Stilon: Rosa - Gołdyn, Ogrodowski, Mazalon, Szwiec - Mrozek, Świtaj (od 69 min Nowak), Wiśniewski (od 83 min Somrani), Kaczmarczyk, Szałas - Maliszewski (od 75 min Chyrek).
Górnik: Jarosiński, Michalak, Orzech, Tyktor, Surmaj (od 80 min Krzymiński), Radziemski, Migalski (od 89 min Brzeziński), Rytko, Sawicki, Krawiec, Orłowski.
Więcej w poniedziałkowym 16-stronnicowym magazynie "Sportowy24" - dodatku do "Gazety Lubuskiej".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?