Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

STILON GORZÓW WLKP. - CHEMIK BYDGOSZCZ 3:2 (25:20, 25:21, 21:25, 20:25, 15:2) i 3:2 (25:16, 23:25, 21:25, 25:18, 15:7) - stan rywalizacji 2:0

ROBERT GORBAT
Atakuje kapitan Chemika Mirosław Zawieracz (numer 7), blokują Szymon Żurawski (z lewej) i Maciej Kowalczuk. Bydgoszczanie w obydwa dni nadspodziewanie często trafiali piłką w boisko gorzowian.
Atakuje kapitan Chemika Mirosław Zawieracz (numer 7), blokują Szymon Żurawski (z lewej) i Maciej Kowalczuk. Bydgoszczanie w obydwa dni nadspodziewanie często trafiali piłką w boisko gorzowian. KAZIMIERZ LIGOCKI
Siatkarze z serii B I ligi zaczęli play offy. Gorzowianie wygrali na swoim boisku obydwa mecze z bydgoszczanami, lecz triumfowali dopiero po zaciętych, pięciosetowych pojedynkach.

STILON GORZÓW WLKP. - CHEMIK BYDGOSZCZ 3:2 (25:20, 25:21, 21:25, 20:25, 15:2) i 3:2 (25:16, 23:25, 21:25, 25:18, 15:7) - stan rywalizacji 2:0

STILON: Kowalczuk, Borczyński, Sosnin, Olejnik, Żurawski, Kobiałko oraz R. Maciejewicz (libero), Lubiejewski i Gaca (tylko w niedzielę).
CHEMIK: Hoffmann, Frankiewicz, Chwastyniak, Kaźmierczak, Zawieracz, Wieczorek oraz Knasiecki (libero), Dereszyński, Niemiec, Andersohn i Uliński.
Sędziowali: Józef Franas z Koszalina i Jarosław Waleriańczyk ze Szczecina. Widzów: 300 i 300.

Sobotni mecz trwał godzinę i 26 minut. Gorzowianie przystąpili do rywalizacji z Chemikiem bez swoich dwóch kontuzjowanych środkowych bloku - Michała Ozimińskiego i Romana Bartuziego - lecz mimo to w dwóch inauguracyjnych partiach dość zdecydowanie dominowali na boisku. W pierwszej odsłonie ,,odjazd'' lepiej serwujących i odbierających oraz posiadających znaczna przewagę wzrostową gospodarzy zaczął się od stanu 15:14, zaś w drugim - już od remisu 1:1. W tym fragmencie pojedynku podobali się ostro zagrywający Szymon Żurawski i Siergiej Sosnin, większych błędów nie popełniał rozgrywający Stilonu Tomasz Borczyński, zaś Marcin Lubiejewski udanie zastąpił na pozycji środkowego bloku rutyniarza Zdzisława Olejnika.
W setach numer dwa i trzy role niespodziewanie się odwróciły. W drugim miejscowi popełnili tyle prostych błędów (głównie z zagrywek i w ataku), że tylko dwa razy remisowali - 2:2 i 10:10. Goście rzadziej mylili się nad siatką, ich rozgrywający Artur Hoffmann nadzwyczaj łatwo gubił blok Stilonu i w efekcie przyjezdni triumfowali do 21. Trzecią partię gospodarze zaczęli od swego prowadzenia 7:5, by od remisu 11:11 znów oddać inicjatywę przeciwnikom. Po stronie Chemika świetną skutecznością popisywali się skrzydłowi Mirosław Zawieracz i Wojciech Kaźmierczak, siejąc swymi uderzeniami prawdziwe spustoszenie w bloku i defensywie gorzowian. Do tie breaku doprowadził ostatecznie... Marcin Kobiałko, posyłając dobrze nagraną piłkę poza boisko.
Wiceliderzy serii B I ligi otrząsnęli się z zadziwiającej niemocy dopiero w piątym secie. Od stanu 2:1 w polu zagrywki pojawił się S. Sosnin i opuścił je dopiero przy prowadzeniu Stilonu... 11:1! Dziewięć zdobytych z rzędu ,,oczek'' było w równej mierze zasługą szczelnego bloku i skuteczności gorzowian w kontrach, jak też zdumiewających błędów bydgoszczan w ataku. Kropkę nad ,,i'' już za pierwszym meczbolem postawił asowym serwisem Z. Olejnik.
Niedzielny rewanż, dłuższy o cztery minuty od sobotniego pojedynku, był jego wierną kopią. Miejscowi zaczęli w dobrym stylu, pewnie wygrywając pierwszego seta do 16 po zaledwie 14 minutach gry. Decydujące okazały się w tej partii mocne serwisy Sz. Żurawskiego, dzięki którym gospodarze ,,uciekli'' rywalom od stanu 18:15 na 24:15.
Potem było już znacznie gorzej. Stilonowcy znów zaczęli psuć swoje zagrywki, niedokładnie przyjmowali podania ,,chemików'' i w efekcie dwukrotnie zmieniali strony boiska po przegraniu setów. W drugim żadnej z drużyn długo nie udawało się uzyskać większej, aniżeli dwupunktowej przewagi, lecz w końcówce udane ataki Ireneusza Frankiewicza oraz zatrzymanie blokiem uderzeń Sz. Żurawskiego, S. Sosnina i M. Kobiałki pozwoliły bydgoszczanom triumfować do 23. W trzecim przewaga gości była jeszcze wyższa, bo od remisu 13:13 cały czas prowadzili bezpieczną różnicą od dwóch do czterech punktów.
Dopiero widmo porażki 1:3 podziałało na gorzowian mobilizująco. W czwartym secie wreszcie przypomnieli sobie, jak ustawia się szczelny blok i skutecznie broni w polu. Od remisu 13:13 zdobyli aż sześć punktów z rzędu, w czym największy udział miał znów precyzyjnie serwujący Sz. Żurawski. Ostatnie ,,oczko'' było w tej partii udziałem precyzyjnie uderzającego ze skrzydła S. Sosnina. Chwilę później - już po rozpoczęciu tie breaka - zawodnik ten niemal powtórzył swój wyczyn z soboty. Wszedł na zagrywkę przy prowadzeniu Stilonu 2:1 i walnie przyczynił się do zdobycia przez swoją drużynę pięciu punktów. Taką przewagę nie sposób było roztrwonić - tym bardziej, że w ostatniej akcji meczu środkowy Chemika Tomasz Wieczorek zaserwował... w siatkę.
Trzystuzłotowe nagrody prywatnych sponsorów dla najlepszych zawodników Stilonu otrzymali S. Sosnin (w sobotę) i Sz. Żurawski (w niedzielę).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska