- Bramki zdobyli: Jakub Kaniewski (15 minuta), Patryk Nidecki (40) i Wojciech Kurlapski (52).
- Karol Gliwiński, trener Stilonu: Graliśmy bardzo dobrze. Dobry wynik, choć mógł być jeszcze wyższy.
- Remigiusz Chyła, bramkarz Odry: Stilon był od nas o klasę lepszy i dlatego tak to wyglądało.
Czwartkowy pojedynek zapowiadał się arcyciekawie, bo liderujący w IV lidze Stilon miał serię siedmiu zwycięstw, a czwarta w tabeli Odra była niepokonana od 13 spotkań. Zapowiedź tego meczu znajdziesz TUTAJ
Jakub Kaniewski otwiera wynik, Patryk Nidecki podwyższa na 2:0
- Gra naszego zespołu polega na tym, żeby się utrzymywać przy piłce - mówił nam Karol Gliwiński, trener Stilonu. W czwartek w Nietkowie jego piłkarze realizowali ten plan z żelazną konsekwencją, momentami wręcz zamykając rywali na ich połowie boiska.
- Mamy plan, żeby troszkę szczelniej się pozamykać i być bardziej uważnym szczególnie na początku spotkania, nie stracić bramki jako pierwsi - przekonywał Wojciech Skarżyński, trener Odry. Tymczasem gol dla gości padł dość szybko, bo w 15 min. Jakub Kaniewski skrzętnie wykorzystał fatalny błąd obrony gospodarzy i strzałem w długi róg pewnie pokonał Remigiusza Chyłę.
Przyjezdni grali cierpliwie i konsekwentnie dążyli do podwyższenia prowadzenia. Groźne były zwłaszcza ataki prawym skrzydłem, na którym operował dynamiczny Łukasz Kopeć. Miejscowi odpowiedzieli składną akcją. Patryk Trzmiel i Łukasz Kaczorowski zagrali na jeden kontakt, Dawid Leoszko ładnie złożył się do strzału z woleja, ale nie trafił w bramkę.
W 40 min było już 2:0 dla Stilonu. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w polu karnym Odry najlepiej zachował się imponujący wzrostem Patryk Nidecki i głową skierował piłkę do siatki.
Wojciech Kurlapski strzela na 3:0, Jakub Kaniewski nie wykorzystuje karnego
Tuż po przerwie gospodarze mieli okazję na bramkę kontaktową. Trzmiel po świetnym przejęciu wpadł w szesnastkę gości, lecz w sytuacji sam na sam z lekkiego kąta strzelił w krótki róg, gdzie czyhał już Gabriel Łodej. Mogło być 1:2, a zrobiło się 0:3. W 52 min Wojciech Kurlapski odebrał piłkę Chyle, gdy ten spróbował dryblingu w polu bramkowym. Efekt był oczywisty.
Kurlapski mógł strzelić jeszcze jednego gola. Wszystko zrobił zgodnie ze sztuką: dopadł do "wyplutej" przez Chyłę piłki, przymierzył i patrzył, jak toczy się do siatki. Tymczasem centymetry przed linią bramkową nogę dołożył jeszcze Michał Ferenzy. Niepotrzebnie, bo był na spalonym...
Zresztą, szansę na podwyższenie wyniku mieli także inni zawodnicy przyjezdnych, ale albo pudłowali, albo bronił Chyła, jak było choćby po mocnych uderzeniach Łukasza Maliszewskiego czy Ferenzego.
W 80 min Stilon nie wykorzystał rzutu karnego, podyktowanego po faulu na Ferenzym. Kibice z Gorzowa podpowiedzieli Chyle, by rzucił się w prawą stronę - bramkarz Odry dokładnie tak zrobił i odbił piłkę po strzale Kaniewskiego.
Karol Gliwiński: Dobry wynik, choć mógł być jeszcze wyższy
- Graliśmy bardzo dobrze. Dobry wynik, choć mógł być jeszcze wyższy. Jestem bardzo zadowolony, bo to, co sobie założyliśmy, to chłopaki w stu procentach zrobiły na boisku - podsumował trener Gliwiński.
- Strzeliliśmy trzy bramki, ale fakt, sytuacji było więcej i wynik powinien być wyższy, bo te sytuacje były klarowne. Karny niewykorzystany... - przyznał trener Gliwiński. - Myślę, że to jest lekko do poprawy, cały czas nad tym pracujemy, bo nie jest to nasza mocna strona. Ale najważniejsze, że wróciliśmy do grania na zero z tyłu.
- Teraz czeka nas bardzo, bardzo ważny mecz u nas w niedzielę. Mam nadzieję, że fizycznie do tego dojdziemy, głowy trochę odpoczną i wyjdziemy znowu głodni zwycięstwa. Trzy dni to mało czasu, ale Przybyszów też ma tylko trzy dni, też miał mecz na wyjeździe, więc oni są w gorszej sytuacji, bo muszą teraz do nas przyjechać - stwierdził trener Gliwiński. - Mam nadzieję, że kibice przyjdą, pomogą nam i zbierzemy się, żeby ten mecz wygrać.
Remigiusz Chyła: Fajny mecz, fajna otoczka i fajne wydarzenie dla naszego klubu
- Myślę, że Stilon to najlepszy zespół, z jakim w tym sezonie graliśmy. Najbardziej zorganizowany, dobrze grający w piłkę, bardzo dużo też fajnych indywidualnych rzeczy. No i to jest zespół, który gra ze sobą chyba już trzeci sezon, więc to musiało przynieść zamierzony efekt w postaci naszej porażki - ocenił Chyła.
- W pierwszej połowie chcieliśmy pograć trochę od tyłu, prowadzić akcje, ale Stilon był bardzo dobrze zorganizowany, wychodził do nas wysoko, rozbijał nam to - nie ukrywał Chyła. - W drugiej połowie powiedzieliśmy sobie, że piłkę bezpośrednią, dłuższą byśmy chcieli zagrać, żeby odsunąć to zagrożenie.
- Stilon był od nas o klasę lepszy i dlatego tak to wyglądało. Chociaż bardzo chcieliśmy, to niektórych rzeczy nie przeskoczymy - skwitował Chyła. - Mój niepotrzebny błąd przy trzeciej bramce, bo może to jeszcze by nas gdzieś tam utrzymało... Ale później Stilon miał jeszcze trzy-cztery dogodne sytuacje, żeby nas dobić. Ale fajny mecz, fajna otoczka i fajne wydarzenie dla naszego klubu.
Wyniki spotkań XV kolejki IV ligi
- Polonia Słubice - Promień Żary 1:1
- Czarni Browar Witnica - Piast Czerwieńsk 2:3
- Korona Kożuchów - Ilanka Rzepin 3:1
- Meprozet Stare Kurowo - Dąb Sława - Przybyszów 3:2
- Czarni Żagań - Celuloza Kostrzyn 2:4
- Odra Nietków - Stilon Gorzów 0:3
- Piast Iłowa - Spójnia Ośno Lubuskie 0:0
- Pogoń Świebodzin - Lechia II Zielona Góra 3:2
- Syrena Zbąszynek - Budowlani Murzynowo 0:3
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?