To, że pewnie kilku cudzoziemców może zacząć szukać tego państwa „ministerstwo” to naprawdę drobiazg. Tak, wiem, ministerstwo dofinansowało Stocha, Kubackiego i spółkę, ale czy to oznacza, że urzędnicy tego resortu zrobili zrzutkę i z własnej kasy kupili im narty czy rzeczone kurtki? Jeśli nie, to pieniążki pochodziły z budżetu państwa, czyli z kasy nas wszystkich. W takim razie, jeśli nie zmieszczą się na tym rękawie miliony imion i nazwisk, to jednak poproszę, aby znalazła się na nim nazwa naszego kraju.
Tak, irytuje mnie już to wieczne wymaganie od nas wdzięczności za to, za co wszyscy płacimy. Prezes TVP puszy się sylwestrowym show, jakby wydał na tę imprezę oszczędności swoje i rodziny, a przecież to pieniądze z abonamentu i kontrowersyjnych dotacji. Albo gdy jeden czy drugi minister lub parlamentarzysta przyjeżdża i oświadcza, że zostanie dofinansowana jakaś inwestycja. Natychmiast wymagany jest chór dziękczynnych głosów, jakby urzędas lub polityk zastawił rodowe srebra, aby kupić respiratory lub zbudować kawałek trotuaru.
Od razu mała informacja - wkurza mnie to niezależnie od tego, z jakiej opcji są „łaskawcy”. Bowiem ostatnie rządzące nami ekipy mają brzydki nawyk zawłaszczania państwa i to nie tylko w kategoriach finansowych. Zawłaszczają historię, kulturę, próbują zrobić nam przemeblowanie w głowach i wyrobić poczucie wdzięczności, długu... Wobec elity. Nepotyzm, sobiepaństwo, dążenie do tworzenia rodzinnych fortun to raczej arystokracja, a nie demokracja.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Polub nas na fb
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?