Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stoję po stronie Unibaksu Toruń (opinia Czytelnika)

Redakcja
Park maszyn półtorej godziny przed niedzielnym finałem w Zielonej Górze. Boksy żużlowców Unibaksu Toruń są puste.
Park maszyn półtorej godziny przed niedzielnym finałem w Zielonej Górze. Boksy żużlowców Unibaksu Toruń są puste. Paweł Wańczko
"W mojej opinii dobrze, że ten mecz się nie odbył, bo byłaby to kpina z finału, a prezes Karkosik podejmując taką decyzję, sam za nią odpowie przed Trybunałem PZMot. i Ekstraligą Żużlową" - pisze Mariusz Gadomski z Gorzowa, nasz Czytelnik.

"Po niedzielnym finale żużlowej ekstraligi (a właściwie jego braku) przez prasę, radio i telewizję przetoczyło się tornado krytyki. Wszyscy jako winnego wskazują toruński klub, który odmówił startu w finałowej batalii o złoto. Najrozmaitsi celebryci, aktorzy, piosenkarze, a nawet kreatorka mody wszem i wobec ogłosili, że to koniec żużla, torunianie zachowali się nadzwyczaj niesportowo i powinni za to ponieść ciężką karę finansową, a najlepiej to byłoby w przyszłym roku wykluczyć ich z rozgrywek ekstraligi.

Myśląc samodzielnie, doszedłem do wniosku, że torunianie mieli absolutną rację, nie wyjeżdżając na tor. Bo po co niby mieliby to robić? Po sobotnim wypadku lidera drużyny Tomasza Golloba zespół z Grodu Kopernika miał w niedzielę do dyspozycji tylko dwóch wartościowych zawodników w osobach Darcy'ego Warda i Pawła Przedpełskiego. Czego mieli bronić z takim składem? Niedzielny mecz z pewnością zakończyłby się ich wielką porażką, bo nie było innej możliwości. Czy finał powinien wyglądać, jak towarzyski sparing, czy też powinien być na zakończenie sezonu taką wisienką na torcie, którą by się wspominało latami? Sternik Unibaksu Roman Karkosik wiedząc, co się święci, wolał nie ośmieszać drużyny i swej reputacji, i dobrze zrobił, rezygnując z występu swego zespołu w Zielonej Górze.

Zresztą Karkosik to jeden z tych prezesów, którzy mało mówiąc, bardzo dużo dobrego zrobili dla polskiego żużla. Jako pierwszy wybudował w Toruniu od podstaw za 100 mln złotych (oczywiście z wydatną pomocą miasta) piękną Motoarenę, stworzył od podstaw profesjonalny klub, w którym zawodnicy czują się pewnie sportowo i finansowo, a poza tym jako jeden z pierwszych ukrócił złe praktyki przygotowywania torów do zawodów. W Toruniu zawsze można być pewnym toru znakomicie przygotowanego do ścigania, bez dziur i pułapek. Wreszcie Karkosik to człowiek bardzo skromny, wręcz wycofany i pragmatyczny, dlatego jego niedzielna decyzja była podjęta na chłodno i z dużym przemyśleniem.

W mojej opinii dobrze, że ten mecz się nie odbył, bo byłaby to kpina z finału, a prezes Karkosik podejmując taką decyzję, sam za nią odpowie przed Trybunałem PZMot. i Ekstraligą Żużlową. Patrząc na jazdę torunian w tym sezonie, w stu procentach zasłużyli na ten srebrny medal i z pewnością nikt im tego nie powinien odbierać.

PS A dlaczego Toruń relegować z ligi? Za to, że nie chcieli złotego medalu?".

Mariusz Gadomski z Gorzowa

Więcej na temat skandalu związanego z walkowerem Unibaksu Toruń, oraz kar, jakie mogą spotkać drużynę z Torunia, przeczytasz we wtorek, 24 września, w papierowym wydaniu Gazety Lubuskiej.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska