Stop dla Gdańska

Konkurentami ZKŻ-u Kronopolu (spadkowicz z ekstraligi w sezonie 2005) i Stali (czwarte miejsce w I lidze) są KM Ostrów Wlkp. (drugie miejsce w I lidze) oraz RKM Rybnik (trzecia pozycja w I lidze). Jedna z tych czterech ekip w nadchodzącym sezonie startować ma w gronie drużyn, walczących o drużynowe mistrzostwo Polski. Zajmie miejsce zdegradowanego do I ligi Wybrzeża Gdańsk. Tak w sobotę postanowiła Główna Komisja Sportu Żużlowego.

Stop dla Gdańska

GAMK, który miał przejąć po Gdańskiej Korporacji Sportowej Gwardia Wybrzeże ekstraligowy zespół, wycofał swój wniosek w tej sprawie. Dlatego działacze GKSŻ-u spotkali się w sobotę w Warszawie i zdecydowali, że w związku z nie spełnieniem warunków niezbędnych do przyznania licencji, uprawniającej do udziału w ekstralidze, gdański zespół został zdegradowany do I ligi.
Zaproszenia do uzupełnienia stawki ekstraligowców wystosowane zostały do ZKŻ-u Zielona Góra, KM-u Ostrów Wlkp., RKM-u Rybnik i Stali Gorzów Wlkp. Warto podkreślić, że kolejność nie jest przypadkowa. Oznacza ona, że np. KM będzie mógł się ubiegać o starty w ekstralidze tylko wówczas jeśli ZKŻ zrezygnuje z tego prawa lub nie będzie w stanie spełnić warunków licencyjnych. Stal otrzyma swoją szanse tylko wtedy, gdy ZKŻ, KM i RKM odpadną w tej rywalizacji. Jeśli natomiast żadnemu z wymienionych klubów nie uda się spełnić ekstraligowych wymagań, wówczas najwyższy poziom drużynowych zmagań odbywać się będzie z udziałem siedmiu drużyn.
Gwardia Wybrzeże będzie jeździć w I lidze, zajmując miejsce drużyny, która ,,awansuje' do ekstraligi. Gdańscy zawodnicy (tymi najbardziej wartościowymi są Tomasz Chrzanowski oraz bracia Krzysztof i Mirosław Jabłońscy) uzyskali prawo do zawarcia nowego kontraktu na sezon 2006 z dowolnym klubem. Mogą to uczynić tylko do 31 bm. Po tej dacie ich obecne umowy z Gwardią Wybrzeżem pozostaną obowiązujące.

W piątek decyzja

Przedstawiciele czterech wspomnianych klubów zostali zaproszeni na piątek do Warszawy, gdzie spotkają się zespołem do spraw licencji, działającym przy PZM. Mają przedstawić swoje możliwości i chęci spełnienia warunków licencyjnych, uprawniających do startów w ekstralidze. Chodzi głównie o oświetlenie stadionu, montaż dmuchanych band, brak zaległości wobec zawodników i stabilną sytuację finansową. Jeśli przynajmniej jeden z nich uzyska akceptację zespołu licencyjnego, któremu przewodniczy Andrzej Grodzki, wówczas GKSŻ-owi pozostanie jedynie zaakceptować ten wybór i podjąć ostateczną uchwałę, na podstawie której ZKŻ Kronopol, KM, RKM lub Stal już w tym roku jeździć będą w ekstralidze.
- Wszystko rozstrzygnie się w ciągu jednego dnia - twierdzi wiceprzewodniczący
GKSŻ-u Robert Smoleń, który przewodniczył sobotnim obradom. - Chcemy jak najszybciej załatwić sprawę. Najprawdopodobniej zespół do spraw licencji będzie po kolei rozmawiał z przedstawicielami wszystkich czterech klubów i wówczas zdecyduje któremu z nich wyda - i pod jakimi warunkami - licencję.

Sprawa wymaga rozwagi

Robert Dowhan, prezes ZKŻ-u, wcale nie zachłysnął się informacją o możliwości startu w ekstralidze. - Oczywiście, że chcielibyśmy startować w gronie najlepszych drużyn w kraju, jednak musi być spełnionych szereg warunków, aby rywalizacja ta miała szans. Obecnie przecież tak naprawdę posiadamy tylko jednego ekstraligowego zawodnika, którym jest Grzegorz Walasek. W swoich szeregach nie mamy jeźdźca z cyklu Grand Prix, tak więc już na starcie bylibyśmy przegrani w rywalizacji z pozostałymi ekipami, którym regulamin nie zabraniał kontraktowania tych znakomitych jeźdźców. Jeśli zespół do spraw licencji zażąda natychmiastowego oświetlenia stadionu, do kwietnia br. nie będziemy w stanie spełnić tego wymogu. Jesteśmy natomiast w stanie sprostać zakupowi dmuchanych band oraz przedstawić gwarancje płynności finansowej klubu. Podjęcie ostatecznej decyzji w dużej mierze zależy nie tylko zarządu naszego klubu, ale także od władz polskiego żużla. Jeśli bowiem nie zaproponują rozwiązań, zapewniających nam równe szanse rywalizacji w gronie ekstraligowców, podziękujemy za propozycję. Nie chcemy występować w roli chłopców do bicia, czy drużyny, która załatała dziurę w gronie ośmiu ekip. Wolimy wygrywać mecze w I lidze i w sportowym duchu walczyć o awans, niż go otrzymać w prezencie i być przez cały sezon skazanym na porażki.

Nic na gorąco

CHCESZ DORADZIĆ? ZADZWOŃ!

Czy ZKŻ Kronopol i Stal powinny ubiegać się o starty w ekstralidze? Jeśli tak, to jakie powinny być spełnione warunki?
Na odpowiedzi kibiców w tej sprawie czekamy dziś w godz. 10.00-12.00 pod numerami telefonów 0 68 324 88 69 i 0 95 722 69 37. Najciekawsze głosy zamieścimy w jutrzejszym wydaniu ,,GL''.
Wierzymy, że pomogą one władzom lubuskich klubów podjąć ostateczną decyzję.

Były prezes Stali Mariusz Guzenda przyznaje, że został mocno zaskoczony sobotnią decyzją GKSŻ-u. - Naszym głównym celem na 2006 r miało być uporządkowanie wielu spraw formalnych i organizacyjnych w klubie - twierdzi członek zarządu gorzowskiego klubu. - Osobiście uważam, że ewentualny start w ekstralidze nie ma prawa uniemożliwić nam realizację tych zamierzeń. Poza tym nie zapominajmy, że występy na najwyższym szczeblu wiążą się z zupełnie innymi wyzwaniami natury finansowej. Dlatego sytuacja wymaga szczegółowej analizy, w tak ważnej sprawie nie może działać na gorąco. W środę spotkamy się na posiedzeniu zarządu i spróbujemy na problem spojrzeć z dystansem i rozwagą. Wiele zależeć będzie także od tego, jak do sprawy podejdzie zespół do spraw licencji.