Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strach przed powodzią

Krzysztof Fedorowicz
Jan Beleć i Marian Gruca mieszkają w Suchej Dolnej. - Codziennie z niepokojem obserwujemy rzekę - mówią.
Jan Beleć i Marian Gruca mieszkają w Suchej Dolnej. - Codziennie z niepokojem obserwujemy rzekę - mówią. fot. Paweł Janczaruk
Wyregulowana rzeka w dolnośląskim szeroko rozlewa się w lubuskim. Zdaniem mieszkańców gminy, sytuację dodatkowo komplikuje stopień wodny w Henrykowie.

- To nasze jeziora - pokazuje rozlewiska za swoim domem Ewa Łagowska mieszkająca w Suchej Dolnej. - Zawsze tak jest o tej porze roku. Woda ze Szprotawki zalewa nasze i sąsiadów pola.

- Rowy melioracyjne są pozatykane a rzeki od lat nie pogłębiają - skarży się Ewa Łagowska. - A takie prace należy wykonywać systematycznie.

Mają wpływ na robotę
Na lutowej sesji rady gminy w Niegosławicach, radni pytali wójta o prace melioracyjne. Najbardziej zainteresowany był Jan Ziach z Rudzin.

Zdaniem sołtysa tej wsi, Antoniego Sikory, władze powinny czym prędzej zająć się rzeką i wziąć przykład z prac, jakie zostały przeprowadzone na Szprotawce w dolnośląskim. - Tam udrożniono rzekę jesienią - mówi sołtys. - Koryto pogłębiono i może dlatego, że płynie szybciej tak bardzo rozlała się tego roku na naszych polach?

Ale władze gminy uspakajają. - Co prawda w budżecie nie ma ujętych pieniędzy na regulację czy udrożnienie lokalnych rzek, ale mamy wpływ na te roboty - mówi "GL" Celina Kołodziej, skarbnik gminy. - To zadanie jest w gestii województwa i w poprzednich latach wójt występował z wnioskiem do wojewódzkiego zarządu melioracji i spółek wodnych o wykonanie prac. W tym roku również to uczyni i roboty na Szprotawce będą kontynuowane.

Żeby nas nie zaskoczyła

- Przychodzi czas, by rolnicy ruszyli w pole - zauważa Sikora. - W ubiegłym tygodniu był u mnie jeden z nich i skarżył się, że na jego ziemi stoi woda. Co teraz zrobić?

W najgorszej sytuacji są właśnie rolnicy z Rudzin i Suchej Dolnej. Ich zdaniem, prace melioracyjne są źle prowadzone w gminie. - Będę interweniował w urzędzie - obiecuje sołtys Rudzin. - W tym roku te roboty należy tak poprowadzić, by kolejnej wiosny rzeka znów nas nie zaskoczyła.

Podobnego zdania jest Jan Beleć, sołtys Suchej Dolnej. - Będę w gminie, właśnie w tej sprawie. A tak dalej być nie może. Marian Gruca mieszka w Suchej Dolnej. Z okien swojego domu codziennie obserwuje rzekę. - A co by było, gdyby nadeszła fala powodziowa? Strach pomyśleć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska