W czwartek o sprawie pisaliśmy na naszych łamach. Starsi głogowianie zostali oszukani "na wnuczka". - Przyszedłem do redakcji, by opowiedzieć o szczegółach i przestrzec innych ludzi - powiedział pan Jerzy.
Najpierw był telefon od "przyjaciela" ich wnuka Rafała. - Mężczyzna powiedział nam, że Rafał miał wypadek, wjechał w inny samochód - opowiada starszy pan. - Żeby nie było sprawy dogadał się z tamtym kierowcą. Miał mu zapłacić 14 tys. zł odszkodowania. 4 tys. zł już miał, ale potrzebował jeszcze 10 tys. zł.
Dziadkowie nie zastanawiali się długo, poszli do banku i wypłacili swoje oszczędności. - Kiedy w drzwiach pojawił się ten szczupły mężczyzna w wieku około 24 lat, coś mnie tknęło - mówi pan Jerzy. - Ale żona powiedział, że trzeba pomóc wnukowi i daliśmy obcemu człowiekowi pieniądze do ręki. Okazało się, że Rafał jest cały i zdrowy, nie było wypadku, a to wszystko to wielki przekręt. Ale było już za późno.
Starszy człowiek był bardzo zdenerwowany, ma kłopoty z nadciśnieniem. - Nie mogę sobie darować, że nie zadzwoniliśmy do wnuka, a przecież telefon miałem w kieszeni - mówił. - Przestrzegam innych - nie dajcie się wrobić tak jak my.
Lokalny portal przedsiębiorcówDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?