Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strajk kierowców trwa. Nikt nie chce ustąpić

Czesław Wachnik 68 324 88 29 [email protected]
Od środy strajkujący nie ograniczają swojego protestu do siedziby firmy. Codziennie ponad setka kierowców blokuje ruch na rondzie przy trasie Północnej. Gwiżdżąc i machając flagami chodzą grupami po pasach.
Od środy strajkujący nie ograniczają swojego protestu do siedziby firmy. Codziennie ponad setka kierowców blokuje ruch na rondzie przy trasie Północnej. Gwiżdżąc i machając flagami chodzą grupami po pasach. Paweł Janczaruk
- Nie ustąpimy, za takie pieniądze jak dotychczas nie pojedziemy. Musimy się szanować - mówią kierowcy. - Nie stać nas na takie podwyżki - twierdzą władze spółki ND.

Pani Krystyna najpierw wymachuje rękami, później przyciska klakson. Jak mówi kobieta ona też zarabia psie pieniądze, a pracuje jak wół. Ale ona nie uznaje za konieczne informować o tym całego świata i marnować czas inny.

- Niech sobie strajkują w zakładzie, a nie w swoje sprawy pakują innych - dodaje kierowca stojącej obok ciężarówki. - Może ja stanę w poprzek drogi i powiem, że mi wczoraj obiad nie smakował...?
Kierowców irytują mężczyźni w czerwonych uniformach paradujący po pasach na Trasie Północnej w Zielonej Górze. Jednak oni także twierdzą, że nie chcą tak łazić, ale muszą. Protestują żądając sprawiedliwości. Na czym polega sprawiedliwość? Oczywiście na pieniądzach. Ostatnio swoje żądania strajkujący pracownicy firmy ND przedstawili w środę, podczas konferencji prasowej w siedzibie Zarządu Regionu Solidarności. Miejsce nie jest wybrane przypadkowo, zarząd przejął na siebie koordynację strajku. I to właśnie jego szef Maciej Jankowski wyjaśnił, że pracodawca, czyli zarząd ND proponuje podwyżkę płacy zasadniczej o 5 proc. Średnia wynosi teraz 1.870 zł. Inne propozycje to wzrost premii uznaniowej do 600 zł i dzienna dieta w wysokości 40 euro (obecnie 41 euro). To nie zadowala strajkujących, którzy domagają się zasadniczej wyższej o 300 zł, utrzymania premii na poziomie 300 zł i wzrostu diety do 45 euro. Sytuacja jest dynamiczna, gdyż jeszcze w czwartek Agata Woźnicka-Giza, dyrektor ND mówiła, że proponuje dietę 41 euro, a premię 500 zł.

Wszystko się kręci wokół pieniędzy, padają rozmaite kwoty. Kierowców rozsierdziła ta oscylująca wokół 6 tys. zł, którą podawano jako ich zarobki. Składają się na nie pensja zasadnicza, premia i diety. Ta ostatnia jest najbardziej liczącym się składnikiem.
- Jeśli jadą do Francji i tam jeżdżę 25 dni, to dostaję ponad 1000 euro - tłumaczy denerwując się jeden ze strajkujących. - Czyli po dzisiejszym kursie ponad 4,5 tys. zł. Ale sporą część tej kwoty wydaję. Przecież muszę jeść, a głupia bagietka we Francji kosztuje 1,5 euro... O spaniu nie wspomnę, bo nocujemy w autach. Dlatego diety nie można traktować podobnie jak elementu pensji zasadniczej.
Po dziesięciu dniach rozmów, które były kilkakrotnie przerywane, dogadano się tylko w jednym. Spisano protokół rozbieżności. Dlatego strajkujący w środę zaostrzyli protest. Nie powalają, by z placu wyjeżdżały jakiekolwiek pojazdy z logo ND i uniemożliwiają pracę tym, którzy chcieliby zaprzestać strajku i ponownie usiąść za kierownicę.
Negocjacje utknęły. W środę Zarząd Regionu otrzymał od spółki ND dokumenty pokazujące kondycję ekonomiczną spółki. Jej przedstawiciele wielokrotnie podkreślali, że przystaną na propozycje strajkujących sprawi, że spółka wpadnie w tarapaty finansowe. Dokumenty wysłano do Warszawy:
- Tam zostaną przeanalizowane przez niezależnych ekspertów. Myślę, że każdy chciałby jak najszybciej zakończyć ten strajk - podkreślił Jankowski.

W czwartek w Płotach było nieco piknikowo. Może dlatego, że strajkujący byli pełni entuzjazmu. - Nie ustąpimy, za takie pieniądze jak dotychczas nie pojedziemy, nie jesteśmy wyrobnikami. Musimy się szanować. Takie okrzyki słychać było najczęściej.
Jednak, kiedy zaszliśmy na pobliski parking, entuzjazmu było znacznie mniej. Kierowcy wciągnięci do rozmowy - oficjalnie mają zakaz kontaktów z prasą - przyznawali, że są psychicznie wykończeni. - Już nie daję rady. Żona codziennie dzwoni, płacze przez telefon, jak długo tak można wytrzymać? - mówi jeden z mężczyzn.
- Niech nam dadzą te 41 euro i 200 zł podwyżki a pojadę - to słowa drugiego, który został natychmiast spacyfikowany przez kolegów. Jeden z nich wyjął komórkę i pokazał sms, z którego wynikało, że jedna z firm niemieckich proponuje mu pracę.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że spółka ND w miejsce polskich kierowców, którzy mieli jeździć po Europie, wynajęła już podwykonawcę francuskiego. ND nie chce bowiem płacić odszkodowań za nie wywiązywanie się z wcześniej podpisanych umów. Na ten protest skarżą się także inne firmy, które "dostają" z odbicia, jak chociażby Pol Truck Service. Jednak strajkujący podkreślają, że ich protest popierają związkowcy z Francji, Niemiec i Belgii. A także z wielu dużych zakładów pracy, jak KGHM Głogów. I skarżą się, że kierownictwo ND wysyłając na komórki strajkujących sms, w których informuje o propozycjach podwyżki płac oraz zachęca do podjęcia pracy, wywiera niedozwolone naciski na strajkujących.

Próba sił trwa, a nikt nawet nie wie czy protest jest legalny czy też nie. To z kolei wiąże się z odszkodowaniami, pokryciem kosztów strajku i ewentualnymi konsekwencjami finansowymi wobec przywódców protestu. Krystian Waś, lider strajkujących oraz Maciej Jankowski, szef Solidarności jednym głosem twierdzą, że wszystkie procedury są spełnione i strajk jest legalny. Kierownictwo ND jest przekonane o nielegalności protestu. O wszystkim zapewne zadecyduje sąd.
Przypomnijmy, że Norbert Dentressangle Polska jest jednym z największych przedsiębiorstw transportowych w Polsce. Spółka powstała w 1998, jej obrót roczny wynosi około 395 mln zł. Zatrudnia w Polsce ponad 800 osób.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska