Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strategia za darmo

(decha)
Większość strategii rozwoju miast i gmin przypomina literaturę fantastycznonaukową. I więcej tu fantastyki niż faktów.

Władze Gubina szykują się do zmiany planów strategicznych miasta. Najwyższy czas, chociażby dlatego, że gminy muszą wprowadzić w życie tzw. PRL-e, czyli plany rozwoju lokalnego. To niezbędny warunek, aby uzyskać pieniądze z Unii Europejskiej. Często okazuje się, że strategie nijak się mają się i do planów rozwoju, i realnych szans.

Strategia za darmo

- Szczerze mówiąc, gdyby nie to, że przed pięcioma laty wykonała nam ją bezpłatnie amerykańska firma, uważałbym, że wykonanie strategii było wyrzuceniem pieniędzy w błoto - przyznaje burmistrz Gubina Lech Kiertyczak.
Miasto aktualizuje swoje plany na przyszłość. Okazuje się nagle, że strony w strategii uchodzące za mocne stają się słabymi i odwrotnie. Mowa chociażby o wyprowadzeniu z miasta i okolic jednostek wojskowych. Okazuje się, że wielką bolączką miasta jest brak terenów inwestycyjnych, gdyż Gubin otoczony jest już terytorium gubińskiej gminy. Nie takie łatwe okazuje się także przejęcie i zagospodarowanie przez miasto południowej części Gubina. Wraz ze wzrostem zainteresowania ziemią nie tak łatwo wykupić grunty.
- PRL jest w znacznej części oparty o strategię i nie zawsze jest to dobre - dodaje L. Kiertyczak. - Na dodatek tego rodzaju plany trzeba uaktualniać co najmniej co dwa lata. Nie wolno ich także niewolniczo się trzymać.

Rozkład jazdy

Strategie stoją na półkach większości gmin. Każda została uchwalona przez samorząd, każda miała być rozkładem jazdy miasta, gminy...
- Szczerze mówiąc utrudnia często życie - przyznaje wójt Maszewa Jan Hołyński. - Zdarza się, że próbując być z nią w zgodzie okłamujemy siebie i innych.
J. Hołyński nazywa strategię księgą pobożnych życzeń. Jego zdaniem podobny dokument ma sens, gdy gmina żyje na odpowiednim poziomie i planuje się najwyżej poprawienie rozmaitych drobiazgów. Tymczasem w Maszewie wszystko trzeba robić od podstaw.
- Jeśli komuś strategię przygotowywali ludzie z zewnątrz, zapewne tak to wygląda - występuje w obronie strategii rozwoju powiatu starosta Wiesław Mackowicz. - Nad strategią pracowało około 30 osób, wszyscy byli związani z powiatem.
W. Mackowicz wymienia kilka plusów podobnych dokumentów. Przede wszystkim zapewniają ciągłość i kolejni urzędnicy mogą dowiedzieć się, jaki jest kurs powiatu. Po drugie, na starcie funkcjonowania powiatu był opisem stanu posiadania i wyznaczeniem kierunków działania.
- Nasze inwestycje drogowe, przeprowadzka domu pomocy społecznej, zagospodarowanie terenów powojskowych - to wszystko wynika ze strategii... - dodaje starosta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska