Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Straż Miejska zajrzy słubiczanom do pieców

Beata Bielecka
Już w ubiegłym roku strażnicy miejscy wręczali słubiczanom ulotki dotyczące skutków spalania odpadów.
Już w ubiegłym roku strażnicy miejscy wręczali słubiczanom ulotki dotyczące skutków spalania odpadów. Beata Bielecka
- Mamy już pierwszy sygnał o spalaniu odpadów i zaczynamy kontrole - mówi komendant Straży Miejskiej Wiesław Zackiewicz. Kara grzywny może wynieść nawet 5 tys. zł!

- Będziemy reagować przede wszystkim na sygnały słubiczan, bo mają najlepszego nosa - mówi komendant i opowiada, że to właśnie jeden z mieszkańców zgłosił w czwartek, że czuje zapach palonych plastików dochodzący do niego z sąsiedniego przedsiębiorstwa. W piątek miała być tam kontrola. - Sprawdzimy kotłownię i materiał opałowy - zapowiada W. Zackiewicz.

Przypomina, że dwa lata wstecz takie kontrole w dwóch przypadkach skończyły się sprawami sądowymi. Strażnicy pobrali wtedy próbki popiołów z pieców i wysłali je do analizy. Okazało się, że pracownicy politechniki krakowskiej, którzy przeprowadzali badania, znaleźli w popiele cynk, ołów, fragmenty stopionej folii, szkła, a nawet elementy metalowe. Sąd ukarał dwie osoby grzywnami po 1 tys. zł. Mandaty może też wlepiać Straż Miejska.

- Na początku pouczamy, wręczamy ulotki na temat szkodliwości palenia odpadów, ale jak sytuacja się powtarza, wtedy rzeczywiście karzemy finansowo - mówi W. Zackiewicz. W ub. roku zdarzały się nawet 500 zł mandaty. - Do pieców ludzie wrzucają najróżniejsze rzeczy, nawet stare obuwie czy butelki plastikowe. Nie wiem z jakich powodów, bo ich spalanie nie daje żadnego efektu grzewczego - podkreśla komendant. I przestrzega: - Spalanie niskokominowe powoduje, że wszystkie substancje rakotwórcze, które się wytwarzają, nie trafiają do atmosfery, ale osiadają w glebie i na nas, przez co nimi oddychamy. To może prowadzić do ciężkich zachorowań - ostrzega.

Dlatego gmina od kilku lat prowadzi kontrole. - Najgorszy był rok 2011 - wspominają strażnicy. Posypało się wtedy 11 mandatów, a 53 osoby pouczono (skontrolowano wówczas ponad 700 posesji). Kontrolom towarzyszyła akcja profilaktyczna. W porozumieniu z fundacją ekologiczną Arka z Bielska-Białej Straż Miejska opracowała biuletyn "Nie spalaj odpadów" i wręczała go wszystkim, do których zapukała.

A pukać, zgodnie z przepisami, może od 6.00 do 22.00 (nie mamy prawa zabronić strażnikom wejścia na teren prywatnej posesji). Firmy można kontrolować przez całą dobę. Takie narzędzia prawne daje ustawa o ochronie środowiska. Strażnicy proszą też mieszkańców, żeby zgłaszali im przypadki spalania odpadów dzwoniąc pod bezpłatny numer tel: 986.

Burmistrz Tomasz Ciszewicz uważa, że niektórzy słubiczanie mogą spalać odpady sądząc, że będą mieli kłopot z pozbyciem się na przykład starych mebli czy innych niepotrzebnych rzeczy. Dlatego przypomina, że na terenie Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych przy ul. Krótkiej powstaje punkt selektywnej zbiórki odpadów, gdzie juz teraz bezpłatnie można oddać wielkogabarytowe śmieci.

SPALAJĄC ODPADY TRUJEMY SIEBIE I ŚRODOWISKO
* szczególne zagrożenie niosą tlenki azotu, dwutlenek siarki, tlenek węgla, a także drobny pył zawierający związki metali ciężkich (zwłaszcza toksycznego ołowiu i kadmu).
* dwutlenek siarki powoduje u ludzi trudności w oddychaniu, a u roślin zanik chlorofilu. Prowadzi też do opadów kwaśnych deszczy, a kumulując się w glebie powoduje jej zakwaszanie i zasolanie
* tlenki azotu są przyczyną podrażnienia i uszkodzenia płuc
* tlenek węgla jest trujący dla ludzi i zwierząt. Wiąże czerwone ciałka krwi, utrudniając transport tlenu. Oddziałuje też na centralny układ nerwowy
* pył odkładając się w glebie powoduje szkodliwe dla zdrowia człowieka zanieczyszczenie roślin metalami ciężkimi

TO MOŻE PROWADZIĆ DO RAKA
* produktem ubocznym spalania odpadów jest powstawanie groźnych związków tzw. dioksyn i furanów
* należą one do grupy związków rakotwórczych i wytwarzają się podczas spalania m.in. drewna meblowego, zawierającego chlorowane fenole, czyli substancje do jego konserwacji i pozostałości farby i lakierów (te z kolei zawierają metale ciężkie np. rtęć), torb plastikowych czy papieru z nadrukiem
* stężenie dioksyn i furanów w dymie z domowych kominów może być tysiąc razy wyższe niż w profesjonalnych spalarniach odpadów
* w przyrodzie magazynem dioksyn jest gleba i osady w zbiornikach wodnych. To powoduje ryzyko zatruć wśród ludzi, którzy jedzą dużo ryb z zatok lub słodkowodnych, które odżywiają się planktonem i mułem z zanieczyszczonych zbiorników

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska