- O sprawie poinformował mnie jeden z mieszkańców ul. Dąbrowskiego - opowiada Dziekański. - Poprosił mnie, bym zadzwonił po straż. I zadzwoniłem. Kotek prawdopodobnie zeskoczył tam z pobliskiego drzewa. Niestety, dla niego, gałąź rośnie pod kątem, który uniemożliwia mu skok na drzewo. Trzeba mu pomóc - kończy gorzowski propagator jazzu.
Strażacy przyjechali po około godzinie. Musieli najpierw zabezpieczyć lądowanie helikoptera przy szpitalu na ul. Dekerta. Akcja ratowania kotka na wysokości około 10 m nie obyła się bez problemów. Zwierzę nie chciało dać złapać. Po kilkunastu minutach jednak się poddało. Jego wybawcą z kłopotu okazał starszy sekcyjny Tomasz Ignaszewski. Do podobnych sytuacji strażacy wzywani są średnio raz w ciągu roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?