Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strażacy-ochotnicy z Międzychodu trenowali ratownictwo podlodowe

Dariusz Brożek
Jędrzeja Hetmanowskiego (z lewej) wyciąga z przerębli Tomasz Madaj
Jędrzeja Hetmanowskiego (z lewej) wyciąga z przerębli Tomasz Madaj fot. Archiwum OSP w Międzychodzie
Poligonem strażaków było zamarznięte jezioro miejskie. Uczestnicy dzisiejszych manewrów przestrzegają mieszkańców przed wchodzeniem na lód, który z każdym dniem jest coraz słabszy.

Manewry odbyły się dziś na jeziorze miejskim. Strażacy z sekcji ratownictwa wodnego OSP pod nadzorem naczelnika Sławomira Madaja trenowali tam ratowanie osób, pod którymi załamał się lód.

Przed rozpoczęciem ćwiczeń strażacy musieli wyciąć przeręble w lodzie, gdyż jezioro jest jeszcze zamarznięte, choć lód jest już cienki i kruchy.

Pozorantami byli ich koledzy, którzy udawali tonących wędkarzy. Żeby do nich dotrzeć, ratownicy używali specjalnej deski, która umożliwia poruszanie się nawet po pękającym lodzie.

Woda ma zaledwie trzy-cztery stopnie Celsjusza, dlatego kąpiel nie należała do przyjemnych, choć strażacy-nurkowie mieli na sobie kombinezony. Uczestnicy dzisiejszych ćwiczeń zaznaczają, że podczas takich treningów zdobywają doświadczenie, które procentuje podczas prawdziwych akcji.

Strażacy: Lód jest cienki i niebezpieczny!

Lech Triebs (z lewej na desce) wyciąga z wody Jędrzeja Hetmanowskiego
(fot. fot. Archiwum OSP w Międzychodzie)

Jezioro znajduje się w centrum miasta - między Lipowcem i placem Kościuszki. Zimą wielu mieszkańców traktuje zamarzniety akwen jako skrót. Idą po tafli lodu i ryzykują swoim życiem.

- To zwyczajna głupota. Lód jest coraz słabszy, choć noce są jeszcze zimne. Nie należy na niego wchodzić. Rodzice powinni zwracać uwagę swym dzieciom. W każdej chwili może tutaj dojść do tragedii - ostrzegają strażacy.

Strażacy przypominają, że świadkowie ewentualnej tragedii powinni niezwłocznie poinformować o niej służby ratownicze. Z telefonów komórkowych należy dzwonić pod nr 112, natomiast ze stacjonarnych pod nr 998

- W takiej sytuacji każda sekunda jest na wagę życia - zaznacza Lech Triebs, zastępca naczelnika OSP w Międzychodzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska