Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strażak po pijanemu uciekał policji i rozbił auto. Wrócił do pracy w jednostce

(pij)
Archiwum/ Piotr Jędzura
Strażak z Nowej Soli, który pijany uciekał policji i w dodatku rozbił samochód uderzając w płot, pracuje w swojej jednostce. Jego zawieszenie minęło, a on nie poniósł innych konsekwencji swojego czynu, chociaż minęło już pół roku.

Do zdarzenia doszło w niedzielę 10 maja po północy na ul. Wiśniowej w Nowej Soli. Patrol nowosolskiej policji chciał zatrzymać do kontroli opla corsę. Funkcjonariusze dali kierowcy sygnały do zatrzymania, ten jednak nie zareagował. Przyspieszył i zaczął uciekać. Nie odjechał jednak zbyt daleko. W pewnym momencie jego auto wypadło z drogi i uderzyło w ogrodzenie. Samochód zawisł na płocie.

Mężczyzna uciekał, bo był pijany. Wydmuchał ponad 1,5 promila alkoholu. Szybko okazało się, że to zawodowy strażak z jednostki w Nowej Soli. Straż, po tym jak ujawniliśmy zdarzenie, informowała, że 25-latka czekają bardzo poważne konsekwencje. W trybie natychmiastowym strażak został zawieszony w czynnościach służbowych przez komendanta nowosolskiej jednostki. Oprócz konsekwencji służbowych, 25-latkowi grozi kara do dwóch lat więzienia za prowadzenie po pijanemu. Strażak stracił wtedy prawo jazdy. Sąd miał zadecydować jaka kara czeka zawodowego strażaka.

Tymczasem jest zupełnie inaczej. Strażak jest już przywrócony do służby w nowosolskiej jednostce. – Ponieważ postępowanie cały czas trwa, nie ma podstaw do dalszego zawieszenia strażaka – informuje st. kpt. Magdalena Bilińska, rzeczniczka lubuskich strażaków. Oznacza to więc, że strażak pracuje w jednostce, mimo że jechał pijany, uciekał policji i w dodatku podczas ucieczki rozbił samochód. Zaraz po zdarzeniu lubuska straż stanowczo zapewniała, że sprzeciwia się tak nagannej postawie. - W szeregach zawodowej oraz ochotniczej straży pożarnej nie ma miejsca dla osób, które dopuszczają się tego typu wybryków - informowała wtedy lubuska straż pożarna.

Od tego czasu minęło już pół roku i, jak informuje st. kpt. Bilińska, postępowanie związane ze strażakiem cały czas trwa. Dlaczego nadal nie został oskarżony? - Faktycznie to trwa długo i mężczyzna nie został jeszcze oskarżony, ale to wynika z jego zachowania, które nie ułatwiało pracy prokuratorowi - wyjaśnia prokurator Zbigniew Fąfera, rzecznik zielonogórskiej prokuratury okręgowej. Strażak nie przyznał się do prowadzenia samochodu i tym samym do ucieczki policji. - Konieczne były dodatkowe przesłuchania osób. Jeszcze w październiku mężczyzna zostanie oskarżony - dodaje prokurator.

Strażak stanie więc przed sądem. Oskarżony będzie o dopuszczenie się przestępstwa prowadzenia po pijanemu i ucieczkę przed policją. - Po wydanym wyroku, zostaną podjęte odpowiednie kroki służbowe - zapewnia st. kpt. Bilińska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska