W poniedziałek, 14 lipca tuż przed godz. 8 stanęła komunikacja tramwajowa w Gorzowie. Policja zatrzymała przejazd na ul. Mieszka I w okolicy kościoła. Jak informują nas świadkowie, słychać było huki przypominające strzały. Pojechaliśmy na miejsce.
Okazało się, że ogromne zamieszanie wywołał jeden z mieszkańców ulicy Mieszka I. Około godz. 7 rano wybiegł z kamienicy z tłuczkiem do mięsa, młotkiem i innymi niebezpiecznymi przedmiotami. Wybił szyby w ponad 10 samochodach, uszkodził karoserie, zniszczył też witrynę sklepową. Na miejsce wezwano policję. Gdy funkcjonariusze przyjechali na miejsce, mężczyzna rzucił się na radiowóz. Uszkodził jego dach i ruszył w stronę policjantów. Ci musieli oddać strzały, mężczyzna został ranny w nogę. Policjanci strzelili kilka razy, na ziemi widać było pięć, może siedem łusek.
Napastnik trafił na oddział ratunkowy gorzowskiego szpitala. - Na miejscu pracuje prokurator i policyjni technicy. Będziemy ustalać dokładny przebieg wypadków - mówi Sławomir Konieczny, rzecznik prasowy lubuskiej policji.
Dlaczego mężczyzna tak się zachowywał? Tego nie wiadomo. Zostanie zbadany na zawartość alkoholu i narkotyków w organizmie. Świadkowie mówili, że napastnik był spokojnym człowiekiem, ale od pewnego czasu miał problemy osobiste.
Po strzelaninie zamknięta została ul. Mieszka I od ulicy Jagiellończyka do Mickiewicza. Na czas pracy policjantów i prokuratora droga była zamknięta.
Przeczytaj też: Zrozpaczona matka: Gdzie jesteś kochany synku... Itaka szuka 20 zaginionych Lubuszan (zdjęcia)