W piątek w starostwie wszyscy wiedzieli, że to będzie twardy bój. Dlaczego? Ano dlatego, że szło o szpital powiatowy w Drezdenku.
Dokładniej o kasę, a jeszcze dokładniej o kadry i kasę. To w każdym samorządzie zwykle wystarczy, żeby radni skoczyli sobie do oczu. W Strzelcach było według schematu: rządzący mówili, że jest OK, opozycja - że są przegięcia.
Odwołany, a nadal rządzi
- Czy pan Tadeusz Grabski nadal jest dyrektorem? Niby został odwołany, a na komisji kazał do siebie mówić: panie dyrektorze! - denerwował się radny Lech Cabel.
Sprawa była prosta, bo 15 września zarząd powiatu faktycznie odwołał Grabskiego z funkcji szefa lecznicy, ale "z dniem 1 października" i miesięcznym wypowiedzeniem. O tym dowiedziałem się jednak od Grabskiego. Nikt z zarządu na sesji tego nie wyjaśnił, radni mieli więc powód do ataków.
Dyrektor szpitala to nie jest taki sobie dyrektor, bo lecznica to największy problem powiatu strzelecko - drezdeneckiego. Kiedy była na krawędzi upadku, powiat i gmina Drezdenko poręczyły jej 19 mln zł kredytu (powiat - 15, gmina - 4 mln).
Gdy okazało się, że nie jest w stanie spłacać rat, jako żyrant zaczęło to robić starostwo. - Od maja do grudnia zeszłego roku spłaciliśmy 673 tys. zł - mówił Grzegorz Jankowski, szef komisji rewizyjnej.
Chamstwo i kolesiostwo
Komisja zaproponowała wniosek o zbadanie sprawy do rzecznika finansów publicznych, ale zanim to się stało, opozycja miała używanie. Choć sekretarz starostwa Ewa Śpiewak informowała, że wszystko jest zgodne z prawem, to jednak Cabel nie dawał za wygraną.
Przekonywał, że zarząd nie miał prawa płacić rat za szpital, bo to uprawnienia rady powiatu (czyli wszystkich radnych, a nie pięcioosobowego powiatowego "rządu"). - To przykład kolesiostwa. Starosta i dyrektor są z jednej partii, jeden drugiemu pomógł! - walił bez ogródek Jan Chmiel. Powiatem rządzą radni PSL-u, wsparci niepartyjnymi i jednym z PO, w opozycji są: SLD - np. Cabel - i niepartyjni np. Chmiel. Ten później się zmitygował, ale słowa poszły w eter i zrobiło się nerwowo.
Zarząd nie był dłużny. Kiedy Cabel prosił o konkrety w sprawie budżetu, starosta Edward Tyranowicz dowalił, że radny mógł się do sesji przygotować, bo materiały dostał. Na to Chmiel: - To ze strony starosty chamstwo!
Na koniec sesji pięciu radnych złożyło wniosek o odwołanie Tyranowicza. Teraz ma go zaopiniować komisja rewizyjna.
Szable robią, co chcą
Za to większość w radzie odrzuciła wniosek komisji rewizyjnej o sprawdzenie finansów szpitala. - Mają tyle szabel, że robią, co chcą! - komentował Chmiel, zapewniając, że pójdą z tym do prokuratora.
- Dlaczego tak długo się o to kłócicie? - zapytałem paru radnych w kuluarach. Nie wytrzymał Cabel. - Tam niektórzy lekarze zarabiają po 15 tys. dolarów miesięcznie! Lepiej niż w USA! Wk... mnie, że zarząd udaje, że tego nie widzi i płacimy za szpital raty - mówił mi radny bez żadnych kropek.
Obok stał dyrektor-nie dyrektor Grabski. Kiedy go zapytałem, czy można zarobić w miesiąc 30 tys. zł, wił się jak piskorz. W końcu przyznał, że "na kontrakcie czasem można". Na konkretną listę umówiliśmy się w tym tygodniu, więc do sprawy wrócimy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?