Stypułów: Potrójna historia jednej wsi

Dariusz Chajewski 68 324 88 79 [email protected]
Wnętrze pałacu w Stypułowie wygląda jeszcze gorzej niż elewacja. To wynik najnowszych przeróbek
Wnętrze pałacu w Stypułowie wygląda jeszcze gorzej niż elewacja. To wynik najnowszych przeróbek fot. Dariusz Chajewski
Jest kilka takich miejscowości w okolicy, które się... rozmnożyły. Z Mirocina i Stypułowa zrobiły się dwie, a nawet trzy wsie. Postanowiliśmy odwiedzić drugą z nich...

STYPUŁÓW GÓRNY

STYPUŁÓW GÓRNY

Tak naprawdę nie wiadomo kiedy ta część wsi została wyodrębniona. Tego majątku ziemskiego nie wymienia się w źródłach. W 1783 r. w tej części wsi znajdować się miały cztery domy i 35 mieszkańców, w 1845 r. - pięć domów, wiatrak i żyły 43 osoby i była to domena królewska miasta Nowej Soli (dominium Rent Neusalz - Sagan). Prawdopodobnie w XIX w. zabudowa tej części Stypułowa połączyła się z przysiółkiem Neudorf - po 1945 r. nazwa Przyborze, potem Nowa Wieś.

Stypułów. Ta wieś zawsze miała charakter. Trudno powiedzieć, czy za sprawą charakterystycznej drogi z "kocich łbów", którą uznano za zabytek, czy niezwykłych kapliczek... Jednak tutejsze pałace sprawiały, że to była miejscowość jak z bajki lub kart historycznej powieści. Jest tu także miejsce dla pięknych i bogatych. Mowa o trzech znanych rodach - von Knobelsdorff , Unruh i Schlichtyng...

Pierwsze wzmianki o Stypułowie pojawiły się na już pod koniec XIII wieku i wówczas wieś funkcjonowała pod nazwą Stiplow. Niemcy nazywali ją Herwigsdorf. Ta właśnie nazwa jest śladem po kolonizacji na prawie niemieckim - pochodzi od miana pierwszego sołtysa. Wieś była na tyle rozległa (dziś ma ponad 7 km długości), że starczyło jej na dwa, a nawet trzy majątki. I tak się stało. W XIV wieku ciągnącą się wzdłuż drogi z Żagania do Kożuchowa miejscowość podzielono na dwie, a później nawet trzy części. Z pierwszych właścicieli znamy Kunada ze Stypułowa, o którym pisano już w 1338 roku.

Knobelsdorffowie z Dolnego

Ale wróćmy do naszych bohaterów. Historia pałacu w dolnej części wsi, wraz z założeniem folwarcznym, wiąże się z rodziną von Knobelsdorff, która rządziła tutaj kilkaset lat, aż do połowy XIX wieku. Prawdopodobnie wieś dla tej rodziny "odkrył" Melchior von Knobelsdorff, właściciel trzech pobliskich wsi, m.in. Jelenina. Pierwszym, który mógł o sobie powiedzieć, że jest Knobelsdorffem ze Stypułowa, był jego wnuk Hans, którego nagrobek znajduje się w miejscowym kościele.

Czy któryś z tutejszych przedstawicieli rodu zapisał się w historii? Najbardziej znany był Johann Tobias, który w 1679 roku dochrapał się nawet tytułu barona. Piastował funkcje guwernera księcia wirtemberskiego, ławnika sądu w Głogowie oraz starszego okręgu kożuchowskiego. Był panem pełną gębą, posiadał kilkanaście wsi m.in. Studzieniec i Mirocin Dolny.

Majątek przechodził wzloty i upadki, był dzielony między synów i ponownie łączony. W XIX wieku w Stypułowie Dolnym obejmował cztery folwarki, pięć wiatraków, gorzelnie, browar, olejarnię. We wsi, gdzie mieszkało 911 osób, znajdowało się 150 domów i szkoła ewangelicka. Specjalizacją była hodowla owiec i uprawa ziemniaków. Tuż przed 1939 rokiem posiadłość przeszła w ręce Aleksandera Doherr-Gruschitza, dysponującego wówczas ogromnym majątkiem właściciela nowosolskiej fabryki nici.

Jak żyli pierwsi Knobelsdorfowie? Niewiele wiadomo o nich i o ich pierwszej siedzibie, którą w źródłach spotyka się w XVIII wieku. Znany nam klasycystyczny pałac wraz z ogrodem i parkiem, powstał prawdopodobnie z inicjatywy Ernesta von Knobelsdorffa ok. 1800 roku, według projektu berlińskiego architekta Chrystiana Schultze. Powstanie pałacu upamiętniono na nieistniejącym dziś tympanonie wieńczącym fasadę, zdewastowanym podczas ostatniego remontu przeprowadzonego w latach 70. XX wieku... I nawiasem mówiąc tyle można napisać o tym pałacu, gdyż remont ten, gdy postanowiono obiekt zamienić w wielorodzinny dom mieszkalny, zaważył na jego losie. Zniszczono zabytkową stolarkę, detale architektoniczne, podział wewnętrzny budynku. Gdybyście widzieli te paskudne schody... Poprzestańmy na podziwianiu z zewnątrz. Nic nie zostało także z ozdobnego ogrodu i niewielkiego parku.

Unruhowie ze Średniego

KOŚCIÓŁ

Obronny był nie tylko dwór, ale także gotycki kościół, który pierwszy raz występuje w dokumentach w 1379 roku. W 1506 r. kościół został uposażony przez trzech właścicieli wsi - Johanna von Unruha, Albrechta von Schlichtinga i Melchiora von Knobelsdorffa. Został gruntownie przebudowany na początku wieku XVI i powiększony o zakrystię, przedsionek, dwa składziki. W 1918 roku od uderzenia gromu zapaliła się wieża i została zniszczona jej górna część, czyli dach, który w 1930 roku odbudowano. Wnętrze kościoła zachowało się z XVI i XVIII wieku.

Kilkaset metrów dalej mamy drugi pałac i całkiem inną historię. Pierwszym wymienianym w 1339 roku właścicielem części Stypułowa, określanej później jako "Środkowa" lub "Średnia", był Hans von Unruh. Nie wiadomo jak przedstawiciele tego rodu weszli w posiadanie wsi. Tak, czy inaczej, w jego rękach miejscowość pozostała do drugiej połowy XVII wieku.

Najwybitniejszym przedstawicielem stypułowskiej linii rodziny był żyjący pod koniec XVI wieku Albrecht von Unruh. To właśnie on miał wznieść murowaną rezydencję, otoczoną fosą i wałami ziemnymi. Te ślady obronnego założenia zniszczono w XIX wieku. Na początku XVII wieku majątek, przejściowo znalazł się we wspólnym władaniu rodziny von Unruh i Hansa von Waldow.

W 1681 r. własność Unruhów przeszła na własność Johanna von Műllenau. Nowy właściciel przebudował dwór nadając mu cechy barokowe. Zmieniono wystrój wnętrz i klatkę schodową, co odnotowano tablicą z kartuszem herbowym. W 1743 r. Stypułów Środkowy przeszedł na własność barona Konrada von Goltz, który trzy lata później sprzedał majątek Hansowi Ernestowi von Kalckreuth, który władał także w Studzieńcu i Lubieszowie. Prawie stuletnie rządy możnego rodu Kalckreuthów zakończyły się w 1844 r., kiedy folwark wraz z dworem kupił Martin, majster budowlany z Bytomia Odrzańskiego. Dokonał on gruntowej przebudowy fasady dworu i doprowadził majątek do rozkwitu. To właśnie wówczas zatarto obronny charakter budowli, splantowano wały, zasypano fosę. W pobliżu znalazło się miejsca dla niewielkiego parku krajobrazowego. Krótko po zakończeniu remontu dworu, folwark sprzedany został Frankemu. W połowie XIX stulecia we wsi znajdował się pałac, folwark, szkoła ewangelicka, młyn wodny, dwa wiatraki, gorzelnia... Mieszkało tutaj 366 osób.

Ostatnimi właścicielami majątku była rodzina Andree, która nastała tutaj ok. 1864 r. Dokonano wtedy zmiany wystroju wnętrz siedziby, wymieniono stropy, boazerie, postawiono nowe kominki. W otoczeniu dworu założono ogród. Prowadzono również inwestycje na terenie folwarku.

A później było już klasycznie... Po 1945 r. zorganizowano tutaj PGR, w dworze mieściły się biura gospodarstwa i mieszkania. W 1970 r. przeprowadzono remont elewacji. Od czasu likwidacji PGR obiekt pozostaje opuszczony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 2

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

k
kangur
A my cieszmy sie. że mamy takiego przedstawiciela w sejmie.
Co na to poseł?
A poseł Bojko?
POseł Bogdan Bojko przeczytał
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! W imieniu Klubu Parlamentarnego PO mam zaszczyt
przedstawić Wysokiej Izbie stanowisko klubu Platformy Obywatelskiej w sprawie
rządowego projektu ustawy o ratyfikacji Umowy między Rzecząpospolitą Polską a
Australią

Czyżby Poseł wybierał się służbowo na wycieczke do Australii?

(Słoneczko Peru) TUSK był na wycieczce życia to i poseł Bojko może chce jechać do Australii?
I my za takie tanie państwo płacimy.
Tanie dla wycieczkowiczów z PO.
Dośc tego.
j
jacek
i co z tego że są pałace w Stypułowie w tym jeden paradoks ( w pałacu są mieszkania socjalne i mieszkają najubożsi a nie mają za co żyć, ) pałac popada w ruinę , a nie będzie szkoły. Ludzie wybierajcie pałac z biednymi czy szkoła? jak w totolotku
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska
Dodaj ogłoszenie