Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sukiennik nareszcie wrócił na rynek. To symbol pomyślności miasta [ZDJĘCIA]

Alicja Kucharska, Wiesław Zdanoicz
W sobotę odbyło się uroczyste odsłonięcie pomnika Sukiennika Świebodzińskiego.

Świebodzin uznawany był za jeden z ważniejszych ośrodków sukienniczych na Śląsku. W czasie największego rozkwitu sukiennictwa w tym regionie nawet 300 rzemieślników mogło specjalizować się w wytwarzaniu sukna. Sukiennictwo niewątpliwie jest symbolem dobrobytu i pomyślności miasta, które zresztą swój rozwój zawdzięcza wymianie handlowej i rzemiosłu sukienniczemu. By podkreślić, jak ważna dla rozwoju miasta była sukiennicza tradycja, w sobotę 24 września na placu przy ratuszu odbyła się uroczystość oficjalnego odsłonięcia pomnika Sukiennika Świebodzińskiego autorstwa Zofii Bilińskiej z Gorzowa Wlkp.

Z dziejów naszego sukna
Nie ulega wątpliwości, że świebodzińskie sukno znane jest niemal od tylu lat, co samo miasto. - Sukiennictwo śląskie, do którego zaliczane jest również świebodzińskie znane jest powszechnie od XIII-XIV wieku. Wiąże się to z początkiem miasta i rozwojem rzemiosła. Było to zajęcie dosyć powszechne - podkreśla Marek Nowacki, dyrektor Muzeum Regionalnego w Świebodzinie. - Istnieje dokument, który traktuje o przywilejach sukienników około roku 1395. Wśród rzemieślników wyraźnie wyróżnieni są sukiennicy. W źródłach międzyrzeckim znajduje się wzmianka o suknie świebodzińskim sprzedawanym na tamtejszym jarmarku w 1493 roku. W XVI wieku znane było nawet na dworze Stefana Batorego. Po wgłębieniu się w opracowania historyczne można stwierdzić, że świebodzińskie sukno wyróżniało się średnią jakością, niską ceną i przede wszystkim dostępnością - zaznacza M. Nowacki. Początkowymi rynkami zbytu były pobliskie tereny: Brójce, Zbąszyń, Międzyrzecz, Wschowa, następnie Poznań i Gniezno. - Stamtąd natomiast trafiało na rynek międzynarodowy. Oferowano je na przykład na Ukrainie, Białorusi i Litwie, a także w Lipsku i Frankfurcie nad Odrą. Poświadczają to sprawozdania przewozowe kupców i testamenty pośmiertne mieszczan - dodaje dyrektor MR. Jak wyjaśnia historyk Krzysztof Kowerko, miasto miało bardzo dobre warunki, by sukno produkować. - W okolicy znajdowały się folwarki specjalizujące się w hodowli owiec. Prawdopodobnie jeden był ulokowany w Wilkowie, w pobliżu jeziora. Po drugie do produkcji sukna niezbędna jest woda, a na tym obszarze było dużo akwenów - mówi K. Kowerko.

O randze sukiennictwa świadczy chociażby liczba mistrzów sukiennictwa, czyli sukienników należących do grupy rzemieślników, mających warsztaty w mieście. - Znani byli jeszcze tzw. partacze, a więc osoby, które wytwarzały sukno poza miastem - dodaje pan Krzysztof.

Największy rozwój sukiennictwo przeżywało przed wojną trzydziestoletnią. Po kryzysie, tradycje sukiennicze odrodziły się na nowo w XVIII wieku. By zdobyć tytuł mistrza sukiennictwa należało opanować sztukę produkcji, a więc m. in. wytwarzania sukna, tkactwa, przędzenia. Następnie zdawało się egzamin czeladniczy uprawniający do wykonywania zawodu. - Po ukończeniu nauki odbywało się podróż zawodową, by zdobywać doświadczenie u boku innych mistrzów. Wędrówka była swego rodzaju możliwością poznania bardziej nowoczesnych metod wytwarzania sukna - opowiada Krzysztof Kowerko i dodaje, że tytuł mistrzowski uprawniał do posiadania warsztatów, a tych z uwagi na liczbę sukienników w Świebodzinie musiało być mnóstwo.

Historia świebodzińskiego sukiennictwa kończy się w XIX wieku. Produkcja przemysłowa wypierała rzemieślniczą, choć dawne warsztaty sukiennicze w Świebodzinie nadal funkcjonowały. - Sukiennictwo przeżywało swój kryzys w związku z rozwojem przemysłowym, a w latach 50-tych XIX wieku pozycja sukienników znacznie się osłabiła - podsumowuje dyrektor muzeum.

Sukno w dziele noblisty
O randzie świebodzińskiego sukiennictwa świadczą wzmianki w „Ogniem i mieczem” Henryka Sienkiewicza. To właśnie w Świebodzinie produkowano sukno, z którego uszyto kurtkę rycerza Longinusa Podbipięty. Przypomnijmy, że na jednej z tabliczek, która widoczna jest na cokole sukiennika zamieszczono treść: „o świebodzińskim suknie wspomina noblista Henryk Sienkiewicz w „Ogniem i mieczem”. Longinus Podbipięta Herbu Zerwikaptur ubrany był dostatnio w szarą opiętą kurtę ze świebodzińskiego sukna” oraz Jan Onufry Zagłoba herbu Wczele związany w kij do własnej szabli mówi: „będę miał skórę wyczesaną jak świebodzińskie sukno”. - Wątek literacki pojawił się w czasie głębokiego sięgania do historycznych tradycji w XIX stuleciu. Świebodzin w końcu XIX wieku, gdy powstawało dzieło Sienkiewicza, traktowany był jako teren Wielkopolski, dlatego też prawdopodobnie pisarz użył tejże terminologii. Z jakich źródeł korzystał? Nie wiadomo, ale być może zauważył, że świebodzińskie znaczy nasze. W „Ogniem i mieczem” jest kilka wzmianek o suknie, co zostało odpowiednio wyeksponowane na pomniku - nadmienia M. Nowacki.

Projekt wzbudzał emocje
- Z pewnością jest to wizja artystyczna, a z drugiej strony w historii jest wiele kwestii niepewnych. Niepodważalnie natomiast sukiennictwo jest symbolem dobrobytu miasta - mówi K. Kowerko. Podobnego zdania jest Marek Nowacki. - Jest to pewna propozycja historyczno - artystyczna. Pomnik to emanacja artystycznej kreacji, wątpliwości pojawiały się od pierwszych dyskusji i pewnie będą się jeszcze pojawiać. Myślę jednak, że sama idea pomnika Świebodzińskiego Sukiennika, ze względu na rolę sukiennictwa w dziejach miasta, jest jak najbardziej warta uwagi - kończy Marek Nowacki.

Historyczna rzeźba, którą współfinansowały firmy Seco/Warwick i Sprick Rowery pojawiła się już w centralnej części miasta. Wiele dyskusji dotyczyło również samego umiejscowienia pomnika. Wybrano zachodnio- północną część placu, w pobliżu Ławeczki Niemena i atrapy studni. Postać sukiennika ustawiono na cokole. Równocześnie powstała też publikacja na temat Sukiennika Świebodzińskiego, w redakcji Kazimierza Gancewskiego. Czytelnik odnajdzie w niej wiele interesujących i zapewne nieznanych ciekawostek o świebodzińskim sukiennictwie, które „przez wieki było źródłem pomyślności miasta”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska