Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sulechów: do serca przytul psa

Eugeniusz Kurzawa 68 324 88 54 [email protected]
Sołtyska Głogusza Krystyna Smagło należy do osób, które ostatnio adoptowały psa. Jak się okazuje niejednego. Gdy zajeżdżamy do jej zagrody z miejsca opadają nas cztery czworonogi.
Sołtyska Głogusza Krystyna Smagło należy do osób, które ostatnio adoptowały psa. Jak się okazuje niejednego. Gdy zajeżdżamy do jej zagrody z miejsca opadają nas cztery czworonogi. Mariusz Kapała
- W Głoguszu nie ma bezdomnych psów! - deklaruje sołtyska Krystyna Smagło. To jej zasługa, bo przygarnia zwierzęta. Ale podobnie może każdy obywatel, gdyż samorząd uchwalił właśnie program opieki nad bezdomnymi zwierzętami.

- Gmina miała obowiązek przyjąć do 31 marca program opieki nad bezdomnymi zwierzętami i to uczyniła już po raz drugi w swej historii - wyjaśnia Tadeusz Czwałga, przyrodnik, zarazem pracownik ratusza zajmujący się sprawami ochrony zwierząt i środowiska naturalnego. W zaklepanej przez rajców miejskich kilka dni temu uchwale - ale także w praktyce gminy - przewidziano różne środki mające motywować mieszkańców do opieki nad czworonogami.

- Jeśli ktoś podejmie się opieki nad bezdomnym psem zanim ten trafi do schroniska, to dostanie od gminy w prezencie smycz, obrożę lub worek karmy - wylicza burmistrz Roman Rakowski. - To rodzaj jednorazowej wyprawki. Na zachętę.

W jaki sposób można adoptować czworonoga? T. Czwałga otwiera w swym komputerze stronę internetową urzędu miejskiego i pokazuje, że w zakładce Informacje jest kolejna zakładka Adopcje. Po kliknięciu pokazują się zdjęcia czworonogów i informacje o nich.

- Ludzie reagują na te propozycje - twierdzi przyrodnik. I podaje, że w zeszłym roku mieszkańcy przyjęli pod swój dach 11 psów i sześć kotów, natomiast samorząd przekazał do schroniska w Zielonej Górze 53 zwierzęta. - Jest jeszcze kategoria kotów wolno żyjących, które są traktowane jako element ekosystemu miejskiego w związku z czym nie podlegają przekazywaniu do schroniska - tłumaczy Czwałga wskazując, iż te koty m.in. wyłapują panoszące się w mieście gryzonie. Samorząd raczej stara się znaleźć kotom właścicieli i tutaj w ramach motywowania obywateli do tejże opieki pokrywa koszta kastracji lub sterylizacji.

Warto przygarniać zwierzęta

Jedną z osób, które ostatnio adoptowały psa jest sołtyska Głogusza Krystyna Smagło. Wielka miłośniczka zwierząt. Gdy zajeżdżamy do jej zagrody z miejsca opadają nas cztery przyjazne czworonogi. Piąty w kojcu. Widać też skradające się koty.

- U nas we wsi nie ma bezdomnych zwierząt - zapowiada pani Krystyna. - Aż dwanaście psów udało mi się umieścić w schronisku. Ponadto namawiam znajomych do adopcji. Jak wiem, że ktoś lubi zwierzęta to staram się mu takiego czworonoga "sprzedać".

Sama pani sołtys w ciągu ostatnich pięciu lat adoptowała aż trzy psy i przygarnęła trzy koty. Mówi, że "od małego" była przyzwyczajona przebywać ze zwierzętami i nadal tak ma. - Lubię konie, psy, koty i jak trzeba to zawsze udzielam im pomocy - relacjonuje. - Wnuk narzeka, że wolałby być psem, bo psom u mnie więcej wolno niż jemu...

Jednak taka opieka trochę kosztuje. K. Smagło ocenia, że miesięcznie wydaje na swych podopiecznych około 200 zł.

Burmistrz Rakowski twierdzi, że uchwałę rady trzeba jeszcze dopracować. Chociażby w tym punkcie, żeby wskazać mieszkańcom co mają zrobić z psimi kupami, które należy wyzbierać z trawników. - Bo przecież do kieszeni ludzie sobie ich nie włożą - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska