Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sulechów po piątkowej nawałnicy był w opłakanym stanie (wideo, zdjęcia)

Bogusław Malicki; (kurz)
Bogusław Malicki
Łamały się drzewa, pękały słupy energetyczne, biły pioruny! Dramatyczne chwile przeżyli w piątkowy wieczór mieszkańcy ulic Kruszyna, Odrzańska, Armii Krajowej, os. Konstytucji. Wygląda na to, że nad Sulechowem przeszła trąba powietrzna!
Sulechów po piątkowej burzy.

Sulechów po piątkowej burzy

- Byłem w domu i najpierw zauważyłem, że pranie na balkonie lata - opowiada Bogusław Malicki z os. Konstytucji. - Potem zaczęło ostro padać, a w końcu lać i to pod różnymi kątami. Biły pioruny, zrobiło się naprawdę dramatycznie. Kulminacja nastąpiła około godziny 20.00. Widoczność spadła do kilku metrów.

Pan Bogusław zachował się jak rasowy reporter. Gdy nawałnica nieco ucichła wziął aparat i wyszedł z domu, a później swą relacją przesłał do "GL". Przeszedł się po najbliższej okolicy. Największe szkody zaobserwował w zabytkowym parku przy Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej i na ul. Kruszyna.

- W parku drzewa były przewrócone, a niektóre wyrwane z korzeniami - przekazuje. - Inne połamane, być może przez uderzenia piorunów. Wszędzie dużo gałęzi. Ul. Armii Krajowej biegnąca między parkiem a budynkiem biblioteki uczelnianej została zablokowana przez powalone drzewo. A to jedna z głównych ulic. Któreś z drzew upadło na odrestaurowany płot uczelni.

Wrażenie robi filmik nakręcony przez B. Malickiego na ul. Kruszyna (zamieszczony na naszej stronie internetowej). Tu kilkanaście dużych drzew zostało powalonych. Przy okazji złamały ok. 10 betonowych słupów energetycznych.

- Gdy to się zaczęło byłem na Zatorzu, tam prawie nic się nie działo - relacjonuje Mariusz Bieława, komendant jednostki ratowniczo-gaśniczej PSP. Komendant szybko musiał zjawić się w centrum wydarzeń. Jego strażacy cięli wywrócone drzewa tarasujące ulice, pomagali mieszkańcom. Pracowali przy usuwaniu połamanych drzew w piątek do 2.00 w nocy, a potem znowu od rana.

Wedle relacji mieszkańców, w szerokim pasie, którym przeszła nawałnica (właśnie ul. Odrzańska, Kruszyna, Armii Krajowej, Obłotne), nie tylko łamały się drzewa i słupy, ale latały w powietrzy dachówki, nawet dach którejś stodoły. Ludzie z os. Konstytucji szukali swego prania daleko od domów.

Wiele osób sądzi, iż w miasto biło zaskakująco dużo piorunów. Niektórzy szacują, że czegoś takiego jeszcze w Sulechowie nie przeżyli. Trzeba było jednak ruszyć z naprawami. Energetycy wzięli się zerwane linie.

- Kruszyna straciła prąd, tak samo Obłotne - wylicza M. Bieława. - Dzwonił do mnie kolega z Kruszyny z prośbą o pożyczenie agregatu prądotwórczego - przekazuje Roman Bajor, pracownik PWSZ. Sam na drugi dzień po burzy pojechał przede wszystkim zobaczyć sytuację na uczelni. - Park wygląda jak zdewastowany, cały jest wyścielony połamanymi gałęziami - opisuje. Jednak pracownicy wyższej szkoły od razu przystąpili do bieżących porządków.

- Ludzie na szczęście nie ucierpieli, urządzenia miejskie są całe - informuje burmistrz Roman Rakowski. W chwili ataku nawałnicy był poza miastem. O tym, że "coś się dzieje" przekonał się szybko, gdy na drodze przed jego samochodem wywróciło się drzewo. Gdy dojechał do miasta natychmiast udał się do straży pożarnej.

- Służby ratunkowe okazały się naprawdę skuteczne - chwali B. Malicki. Jednak nawet służby przeżyły chwile grozy, gdy okazało się, że piorun uderzył w metalowy komin przy stacji paliw na ul. Odrzańskiej. Obok bowiem są pojemniki z gazem, propanem-butanem. - Na szczęście nic się nie stało, choć komin się przekrzywił - mówi M. Bieława. Trudno dziś ocenić straty materialne, ale są naprawdę duże.

Relacja naszego Czytelnika z wczorajszych wydarzeń

Nasz Czytelnik sprawdził dzisiaj jak wygląda Sulechów po burzy. Niektóre miejsca są w opłakanym stanie. - Zdjęcia ukazują skutki wczorajszej potężnej i groźnej wichury. W parku Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej drzewa są tak zniszczone, jakby uderzył w nie piorun i była trąba powietrzna. Niektórzy mówią, że takiej wichury nie widzieli od 50 lat! - twierdzi Bogusław Malicki.

Na początku padał deszcz, stopniowo coraz silniejszy. Kulminacja nastąpiła ok. godz. 20.00. Wtedy był mocny wiatr, ulewny deszcz i trzaskające pioruny. Trwało to kilkanaście minut.

Na osiedlu Konstytucji 3 Maja i w okolicach budynków Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej znajdujących się przy tym osiedlu, w czasie wichury widoczność spadła do kilku metrów. - Tak było ciemno w czasie ulewy, że tego płotu nie widziałam - mówi mi kolejna kobieta stojąca na balkonie jednego z osiedlowych mieszkań, wskazując na płot będący ok. 8 metrów od balkonu jej mieszkania. Mówi to drżącym głosem jakby jeszcze była w szoku po tej burzy.

Po wichurze największe straty są widoczne w parku znajdującym się między budynkiem rektoratu sulechowskiej uczelni a ulicą Armii Krajowej. W parku drzewa są przewrócone i wyrwane z ziemi z korzeniami. Niektóre są połamane, być może przez uderzenia piorunów. Wszędzie leżą powalone i uszkodzone drzewa oraz dużo gałęzi.

Droga przy ul. Armii Krajowej, znajdująca się miedzy parkiem i budynkiem biblioteki uczelnianej, została zablokowana przez powalone drzewo. Jest to jedna z głównych dróg w Sulechowie. Strażacy szybko pocięli leżące drzewo i zrobili drogę przejezdną. Służby ratownicze sprawnie zaczęły porządkować teren.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska