Wydarzeniem ostatniej rady miejskiej była prezentacja firmy Roltex, jako sponsora tytularnego żeńskiej drużyny siatkarskiej, Zawiszy. Jej nazwa brzmi teraz Roltex - Zawisza. Radni dostali szaliki i gadżety. Żaden jednak nie wpadł na pomysł, żeby je założyć na czas obrad. Albo unieść przed siebie w geście poparcia dla klubu. Choć Krzysztof Koniuszy, prezes Rolteksu namawiał (odnosząc się chyba do przyszłości): - Żebyście państwo go założyli i kibicowali naszym dziewczynom!
Koniuszy nie ma wątpliwości, że jak coś robić, to na serio i z zaangażowaniem. Z meczów, jakie dziewczyny zagrały dotąd w I lidze zaliczył wszystkie rozegrane w Sulechowie i pojechał z żoną aż do Krosna na Podkarpacie. - Na tamtejszej sali było kilkuset kibiców, ale krzyczeliśmy głównie my dwoje, żona i ja - śmieje się. A jak to się zaczęło?
- Poszedłem na żywioł - opowiada pan Krzysztof. - Było spotkanie po awansie drużyny siatkarek do pierwszej ligi. Zdecydowałem wtedy, że wchodzę w sponsoring. Nie robiłem wcześniej kalkulacji i symulacji. Ale teraz trzeba już wszystko dogadać, poukładać.
Tytus Fokszan, rzecznik ratusza twierdzi, że to, co zaczął i chce realizować prezes Koniuszy wraz ze swoją firmą to zupełnie "nowe otwarcie" w mieście. - W najbliższym czasie, w grudniu, odbędzie się spotkanie przedsiębiorców z udziałem burmistrza Romana Rakowskiego, poświęcone systemowi wspierania lokalnego sportu - mówi. - Plany są innowacyjne, podobne do tych profesjonalnych stosowanych w dużych klubach. Choć będą przykrojone do skali Sulechowa.
Samorządowcom chodzi o znalezienie dodatkowych źródeł finansowania sportu, a wspólnie z szefem Rolteksu, o wypracowanie trwałych mechanizmów sponsorskich. - Żeby nie rządził nami przypadek - podpowiada Fokszan. Na przykład taki, że Roltex - Zawisza awansuje do ekstraklasy siatkarskiej, a klub i miasto nie będą w stanie tego unieść finansowo. Bo nie będą przygotowane. Dlatego w ślad prezesa Koniuszego muszą iść szefowie innych przedsiębiorstw. Podjąć nowe wyzwania. Może warto?
K. Koniuszy na 100 procent nie jest jeszcze pewien, czy warto "do końca" wchodzić w sport. Umowę sponsorską podpisał na rok. Ale myśli, szuka rozwiązań marketingowych, zastanawia się nad kwestią: sport - biznes. - Muszę powiedzieć, że we wrześniu w firmie miałem najlepsze wyniki od trzech lat - przekazuje. To właśnie wtedy rozeszła się wiadomość, że zacznie sponsorować klub. W każdym razie w hali Trójki zdecydowanie przybyło kibiców.
Burmistrz Rakowski - mówią, że nie fan, ale fanatyk "siaty" - cieszyłyby się, gdyby drużyna skończyła sezon w pierwszej czwórce. Bo to oznacza fazę play-off w rozgrywkach i szansę na awans dla klubu. Dla miasta zysk wizerunkowy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?