Sulechów. Zaostrza się spór o remont drogi wojewódzkiej nr 278. Mieszkańcy gminy Trzebiechów zablokowali drogę

Droga na całym odcinku Sulechów - Trzebiechów miała być wyremontowana i poszerzona, co wiązało się z wycinką drzew. W sierpniu ubiegłego roku na 2,5- kilometrowym odcinku wycięto prawie 400 lip i wyremontowano nawierzchnię. Decyzja była konsultowana z mieszkańcami gminy. Izabella Staszak, wójt Trzebiechowa, wraz z pracownikami odwiedzili prawie tysiąc domów i mieszkań, prosząc o wyrażenie swojej opinii w tej sprawie na piśmie. Ponad 90 proc. mieszkańców opowiedziała się za przebudową drogi nr 278. Pomimo protestów społeczników, m.in. z Zielonej Góry, aleję lipową wycięto i przystąpiono do realizacji inwestycji. Dalszy remont został jednak wstrzymany, bo wojewódzka konserwator zabytków wpisała pozostałą część alei do rejestru zabytków i prace na odcinku od Kruszyny do Radowic zostały wstrzymane. - Mamy 2,5 kilometra poprawionej drogi, ale nie wiemy, co z remontem pozostałej części drogi, na której giną nasi mieszkańcy - mówi wójt. Mieszkańcy w minioną środę zablokowali drogę w okolicy zjazdu na Głuchów. Przez godzinę pikietowali, żądając dalszego remontu drogi.

- Nawierzchnia jest w opłakanym stanie, jest bardzo wąsko i niebezpiecznie. Na tej drodze doszło już do wielu wypadków - twierdzi pan Stefan z Trzebiechowa. - Rozumiem walory krajobrazowe, ale czy drzewa są ważniejsze od naszego życia - pyta pani Anna. - To droga śmierci, zginęło tu bardzo wiele osób - dodaje inny protestujący.

- Walczyłam o remont drogi, bo zależy mi na bezpieczeństwie mieszkańców - dodaje wójt. Od decyzji konserwator odwołał się Zarząd Dróg Wojewódzkich. - Po wpisaniu alei drzew do rejestru zabytków przebudowa drogi w oparciu o opracowaną już dokumentację na tym odcinku nie jest możliwa - mówi Paweł Tonder, dyrektor ZDW.

Zobacz też wideo: Blokada drogi w Baryczce. Mieszkańcy domagają się chodnika