Nic dziwnego, że wtorkowa sesja Rady Powiatu była burzliwa. Jednak skargi, złożonej przez byłego dyrektora Domu Pomocy Społecznej nie uznano, za to odwołano wiceprzewodniczącą rady Tatianę Rzemieniecką. - To dlatego, że ośmieliłam się wystąpić w obronie pana Żelechowskiego - komentowała.
Dyrektor: - Chcę prosić o azyl
O sporze starosty Stanisława Kubika z byłem dyr. Żelechowskim pisaliśmy wiele razy (ostatnio 16 maja w tekście "Rada murem za dyrektorem"). Przypomnijmy, starosta oskarża
dyrektora o wielokrotne łamanie ustawy o zamówieniach publicznych, niegospodarność oraz fałszerstwo. Zarząd powiatu zdecydował o odwołaniu Żelechowskiego. Ten zaprzecza oskarżeniom i zarzuca staroście mobbing, kłamstwa oraz działanie na szkodę pensjonariuszy i personelu placówki w Tursku. Nie zgadza się też z odwołaniem. Jednak radni większością głosów uznali, że jego skarga jest bezzasadna, a cała sprawa to zajęcie dla policji i prokuratury.
- To niedopuszczalne! Nikt ze mną nie rozmawiał, a mimo to skargę się odrzuca. A starosta postępuje ze mną jak Hitler! - grzmiał z mównicy były dyrektor. Dorzucił też, że czuje się prześladowany i myśli o "azylu politycznym".
Starosta Kubiak: - Bardzo się cieszę, że były dyrektor zabrał głos, nawet jeśli porównał mnie do Hitlera. W takich sprawach obie strony powinny się wypowiedzieć - stwierdził. Dodał, że zarzuty, jakie ciążą na A. Żelechowskim są bardzo poważne. - Omawiałem je już z wojewodą. Nie możemy przymykać oczu na takie rzeczy - podkreślał.
Przewodnicząca: - Pozbyto się mnie!
Już na początku sesji przewodniczący rady Bronisław Krych złożył wniosek o odwołanie wiceprzewodniczącej Rzemienieckiej. - Nie interesuje się pracami rady. Wprawdzie uczestniczy w sesjach, ale w biurze rady była tylko raz, gdy składała oświadczenie majątkowe - mówił nam. Podkreślał, że zależało mu na tym, by ktoś z opozycji pełnił funkcję wiceprzewodniczącego, ale nie zamierza płacić komuś, kto nie świadczy pracy. Wniosek przeszedł. Podczas tajnego głosowania ośmiu radnych było za odwołaniem, sześciu przeciw, a jedna osoba wstrzymała się od głosu.
- Nie mogłam pozostać obojętna wobec tego, co spotkało pana dyrektora. Uważam, że obojętność wobec ludzkiej krzywdy jest najgorsza. Pozbyto się mnie, bo nie dałam się przekupić stanowiskami, a Stanisław Kubiak dąży do władzy absolutnej - mówiła.
Jej następca zostanie wybrany prawdopodobnie na następnej sesji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?