W czwartek, 24 września 2020 r., pisaliśmy, jak to w poniedziałek, 21 września, starszy sierżant Rafał Radecki wraz z sierżantem Łukaszem Płonką podczas patrolu zauważyli zrozpaczonych rodziców wołających o pomoc. Okazało się, że ich dziesięciomiesięczny synek Antoni ma trudności z oddychaniem.
Sulęcin: policjanci ratowali 10-miesięcznego chłopczyka, który nie mógł oddychać
Policjant wbiegł do szpitala z Antonim na rękach
– Miał drgawki. Szybko wybiegliśmy ze sklepu i akurat byli policjanci – relacjonuje w materiale filmowym Justyna, matka Antoniego.
Przejeżdżający obok supermarketu patrol policji zawiózł duszące się dziecko i rodziców do szpitala. Ostatnie metry sierżant Łukasz Płonka pokonał biegiem - z Antonim na rękach.
Lekarz: czas dotarcia do szpitala jest bardzo ważny
Dzięki szybkiej reakcji i zaangażowaniu mundurowych, chłopiec na czas trafił pod opiekę medyków, którym udało się ustabilizować funkcje życiowe dziecka.
– Reakcja była bardzo szybka. A przy tego typu chorobie, czas dotarcia do szpitala jest bardzo ważny – stwierdziła pediatra Marzena Stupieńko ze szpitala w Sulęcinie.
Dziecku podano tlen. Dopiero dokładne badania wyjaśnią przyczynę zapaści.
Byłeś świadkiem wypadku, pożaru lub innego zdarzenia? Stoisz w korku lub masz informację o innych utrudnieniach na drodze? Poinformuj nas o tym! Wyślij nam zdjęcia lub nagranie z miejsca zdarzenia. Możesz to zrobić przez stronę "Gazety Lubuskiej" na Facebooku facebook.com/gazlub/ lub mailem na adres [email protected]
Możesz też skontaktować się z nami dzwoniąc na nr 510 026 994.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?