Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sulęcin: Życie koło poligonu

Dariusz Brożek
Anna Druzgała. Jest absolwentką Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Zielonej Górze. Od czterech lat kieruje wędrzyńskim Klubem Garnizonowym, wcześniej pracowała w nim jako instruktorka.
Anna Druzgała. Jest absolwentką Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Zielonej Górze. Od czterech lat kieruje wędrzyńskim Klubem Garnizonowym, wcześniej pracowała w nim jako instruktorka. fot. Dariusz Brożek
Rozmowa z Anną Druzgałą, kierowniczką Klubu Garnizonowego w Wędrzynie pod Sulęcinem.

- Wędrzyn to wieś, czy baza wojskowa?

- W Wędrzynie mieszka około 2 tys. osób, czyli więcej, niż choćby w Pszczewie, który jest stolicą gminy. Mimo tego jeszcze kilkanaście lat temu naszej miejscowości nie było na mapach, bo znajdowała się tutaj baza radzieckich żołnierzy. Teraz to już historia. Wędrzyn jest znany w całym kraju dzięki stacjonującym tutaj jednostkom i jednemu z największych w Polsce poligonów wojskowych. Od pięciu lat mamy oficjalny status osiedla, a jego przewodniczący Grzegorz Lewicki jest odpowiednikiem sołtysa.

- I jak się mieszka w osiedlu Wędrzyn?

- Mamy kilka sklepów, szkołę, przedszkole, kościół i ośrodek kultury, czyli klub garnizonowy. Żyjemy jak w mieście, ale na grzyby możemy wychodzić choćby w kapciach, bo osiedle otaczają piękne lasy. Ostatnio moja mama, wracając z nabożeństwa, zebrała 60 podgrzybków. W pobliżu mamy też piękne jezioro, którego zazdroszczą nam mieszkańcy Sulęcina.

- Mieszkańcy narzekają jednak na osiedlową ulicę...

- Jej nawierzchnia jest fatalna. Wojskowa agencja mieszkaniowa zapowiada, że jeszcze w tym roku ulica zostanie wyremontowana. Przy okazji wybudowane zostaną parkingi i ścieżki do kontenerów na śmieci. Czekamy też na budowę ścieżki na dworzec PKP. Teraz kończy się 200 metrów przed zabudowaniami kolejowymi.

- Co jeszcze boli mieszkańców?

- Brak ścieżki dla pieszych i rowerzystów wzdłuż drogi 137 do Sulęcina. To tylko cztery kilometry. Wiele osób dojeżdża do miasta rowerami, co jest jednak niebezpieczne, bo ruch na drodze jest coraz większy. Młodzież domaga się także boiska i skateparku, a maluchom przydałby się plac zabaw z prawdziwego zdarzenia. Sami nie wybudujemy ścieżki ani obiektów sportowo-rekreacyjnych. Dlatego liczymy na pomoc władz samorządowych gminy i województwa.

- Jaki wpływ na życie mieszkańców ma jednostka wojskowa?

- Ogromny. W Wędrzynie mieszkają wojskowi i ich rodziny, dlatego rytm naszego życia wyznacza stacjonująca tutaj jednostka i poligon. Ma to plusy i minusy. Mankamentem jest to, że w czasie ćwiczeń wojskowych nie możemy korzystać z plaży nad jeziorem Buszno, które znajduje się już na poligonie. Szkoda, bo to piękny akwen.

- Takich pięknych miejsc chyba nie brakuje w pobliżu Wędrzyna?

- To jeden z najpiękniejszych zakątków ziemi sulęcińskiej. Mamy tutaj piękne bukowe lasy, spadkiem po lodowcach są pagórki i wąwozy. Atrakcją jest także znajdująca się w pobliżu poradziecka baza, w której Rosjanie ponoć składowali broń atomową. Do tej pory nic nie zrobiono, żeby ją zagospodarować lub choćby zabezpieczyć przed szabrownikami.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska