Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sulęcińska Strefa Ekonomiczna czeka na pierwszego inwestora

Beata Bielecka [email protected]
- Jeśli Holendrzy zainwestują w Sulęcinie powstanie tu minimum kilkadziesiąt miejsc pracy - powiedział nam Roman Dziduch (fot. Beata Bielecka)
- Jeśli Holendrzy zainwestują w Sulęcinie powstanie tu minimum kilkadziesiąt miejsc pracy - powiedział nam Roman Dziduch (fot. Beata Bielecka)
- Ponad 10 hektarów ziemi przeznaczyła gmina na strefę i od trzech lat nic się tam nie dzieje - z taką informacją zadzwonił do nas Czytelnik. - Rzeczywiście, choć ostatnio coś drgnęło - mówił nam burmistrz Michał Deptuch.

- Ponad 10 hektarów ziemi przeznaczyła gmina na strefę i od trzech lat nic się tam nie dzieje - z taką informacją zadzwonił do nas Czytelnik. - Rzeczywiście, choć ostatnio coś drgnęło - mówił nam burmistrz Michał Deptuch.

Naskarżył Pawlakowi

- Też mnie to niepokoi - podkreślał burmistrz M. Deptuch. - Poprzedni prezes strefy Krzysztof Dołganow nie podsyłał nam inwestorów. Nie ukrywam, że pojechałem na skargę do Pawlaka (z wicepremierem rządu Waldemarem Pawlakiem burmistrz Sulęcina zna się z czasów działalności w Związku Młodzieży Wiejskiej - przyp. red.). Cieszę się, że teraz jest nowy prezes (od kilku miesięcy strefą kieruje Artur Malec - przyp. red.), bo teraz współpraca układa się lepiej. Już podesłał nam firmę, która chce zainwestować w Sulęcinie. Jesteśmy po rozmowach i w ciągu miesiąca będzie odpowiedź, czy ta firma wejdzie do nas, czy nie - mówił burmistrz.

Jak dowiedzieliśmy się od wiceprezesa K-SSSE Romana Dziducha chodzi o holenderką firmę Contakt (zajmuje się szyciem firan). Działa już w mieście i rozważa budowę kolejnego zakładu w Polsce.

- Burmistrz Deptuch nie może zwalać winy tylko na strefę, bo w końcu sam też powinien zabiegać o inwestorów - mówił nasz Czytelnik.

Czytaj też: Laureaci konkursu Lubuski Lider Biznesu. Leks z Sulęcina

Kto uzbroi teren?

- Zabiegałem - odpowiedział M. Deptuch. - Oferowaliśmy ten teren co najmniej 10 firmom, ale nie były zainteresowane - mówił.

Zdaniem naszego Czytelnika to dlatego, że teren strefy nie jest uzbrojony. - Media są blisko, jak znajdzie się inwestor i będzie potrzeba, od razu je uzbroimy. Na razie tego nie robimy, bo nie wiadomo, jaką dużą działką ktoś byłby zainteresowany - tłumaczył burmistrz.

Nie ukrywał, że liczy na pomoc strefy. Ale też krytykował ją, że to, że chce przejąć od miasta tereny pod inwestycje, za przysłowiową złotówkę.

- To nie tak - zareagował na to wiceprezes Dziduch. - Nie nalegamy na to, żeby odkupić ten teren. Jeśli jednak mielibyśmy go przejąć to wcale nie za przysłowiową złotówkę, ale za tyle, ile zostałby on wyceniony przez rzeczoznawcę. Jak ktoś chce nam sprzedać nieuzbrojony teren to nie możemy kupić go za cenę komercyjną, bo przecież musimy włożyć sporo pieniędzy w doprowadzenie mediów czy budowę dróg - tłumaczył R. Dziduch. Dodał też, że strefa tylko w sześciu miejscach jest właścicielem gruntów, a w pozostałych ponad 20 należą one do gmin.

Czytaj też: W gminie Sulęcin powstanie elektrownia wiatrowa

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska