Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Super Mario. Geniusz z ptasim móżdżkiem?

oprac. Paula Herba
Piłkarsko Mario Balotelli wyrasta na prawdziwego geniusza, zachwyca na murawie, walczy do upadłego, ale po ostatnim gwizdku może przerażać. Jego pozaboiskowe wyczyny i życie prywatne wywołują kontrowersje i żywo interesują zarówno media jak i wielbicieli futbolu. Super Mario odpala fajerwerki we własnej łazience, wjeżdża do kobiecego więzienia, żeby się... rozejrzeć. Co jeszcze o nim wiemy?

Większość z nas widziała jak włoski piłkarz poległ w walce o puchar Mistrzostw Europy 2012, ale mało kto spodziewał się, że jeszcze tego samego wieczoru słuch o nim zaginie. Nie na długo, ale jednak, bo jak informowano na portalu sport.pl czołowy zawodnik Azzurrich wczoraj wieczorem opuścił hotel Turówka w Wieliczce i prawdopodobnie udał się do Krakowa. W jakim celu, tego nie wie nikt, ale większość wtajemniczonych w świat piłkarskich plotek spekuluje na ten temat, znając uwielbienie Super Mario do prowadzenia hulaszczego trybu życia.

Jak donosi serwis krakow.sport.pl, pochodzący z Ghany zawodnik szczęśliwie odnalazł się przed planowanym na 15.00 wylotem włoskiej reprezentacji. Buffon i spółka powrócą do domu bez żadnego opóźnienia i w pełnym składzie, jednak to, co Mario Balotelli robił podczas swojej nieobecności może na długo pozostać tajemnicą. Jeśli reporterzy europejskich brukowców nie próżnowali zaraz zakończeniu wielkiego finału o kolejnych wyczynach kontrowersyjnego piłkarza możemy dowiedzieć się bardzo szybko.

Mario jest bowiem ulubieńcem prasy, a Internet aż kipi od bulwersujących informacji na jego temat. Także podczas Euro 2012 dziennikarze nie dawali piłkarzowi ani chwili wytchnienia. Włoskie i angielskie media wietrzyły niezłe aferki wszędzie tam, gdzie mógł pojawić się reprezentant Włoch. Zawodnika widywano w Krakowie z tajemniczymi kobietami, a także przyłapano go w jednoznacznej pozie, kiedy podczas treningu swojej drużyny bawił się chorągiewką, uśmiechnięty oczywiście od ucha do ucha. Dlaczego nie trenował? Bo Super Mario leży na zielonej trawce, kiedy jego koledzy robią pompki w pocie czoła, przygotowując się do meczu - to także potwierdzona informacja.

Poza nudnymi jak na Balotellego wybrykami podczas Mistrzostw Europy, angielska prasa zanotowała całe mnóstwo wydarzeń, które mogły zakończyć się tragicznie dla samego piłkarza lub jego otoczenia. Daily Mail donosił o wypadku, w którym Mario rozbił samochód marki Bentley, model Continental, a sam wyszedł cało z opresji, bez najmniejszego nawet urazu. Z tej samej gazety świat dowiedział się o rzekomym romansie Super Mario z prostytutką "od Rooney'a". Dla niewtajemniczonych piłkarz Manchesteru United zdradzał z nią swoją żonę, a później z jej usług miał korzystać właśnie Balotelli.

"The People" pisał z kolei o zabawach zawodnika z lotkami. Rzucał on nimi z okna w młodzików angielskiej drużyny, Manchesteru City. Zapytany, dlaczego to robił, odpowiedział, że bardzo mu się nudziło. Z nudy zapewne odpalił też fajerwerki we własnej łazience. "Guardian" informował o tym szczegółowo i stąd wiemy, że po tym wybryku szkód było więcej. Mario uciekł z płonącego domu wraz z kolegami, na miejsce zdarzenia wezwano policję i straż pożarną. Budynek nie spłonął doszczętnie, ale uległ poważnym uszkodzeniom od dymu i ognia. Incydent zakończył się szczęśliwie dla piłkarza, bez szwanku wydostał się on z płonących murów, ale niczego się nie nauczył. A na drugi dzień od zdarzenia w lidze angielskiej miały rozegrać się wielkie dla zawodnika derby, czyli mecz Manchesteru City z Manchesterem United.

O jego przygodzie z kobiecym więzieniem we Włoszech pisał "The New York Times". Balotelli wtargnął do budynku w towarzystwie swojego brata i w związku z tym został potem przesłuchany. Na kolejne w jego życiu pytanie "dlaczego" odpowiedział: "Byłem ciekawy jak tam jest". Z krótkich, oczywistych ripost zapamiętała piłkarza także telewizja ESPN. Swego czasu informowała ona o kolejnym zdarzeniu z autem Balotellego w roli głównej. Zaraz po podpisaniu kontraktu z Manchesterem City Mario rozbił swoje audi 8 w drodze na trening. Policja odkryła wtedy, że miał przy sobie kilka tysięcy funtów i znów zapytała - w jakim celu. "Bo jestem bogaty" - stwierdził aktualny Mistrz Anglii i wicemistrz Europy.

Znów dzięki ESPN dowiedzieliśmy się, że Mario został zawieszony na cztery mecze przez angielską federację FA, po tym jak próbował nadepnąć na głowę innego piłkarza, Scotta Parkera. Swoją drogą, od kiedy Balotelli gra w Manchesterze City otrzymał już cztery czerwone kartki, w tym przypadku za wybryki boiskowe, a nie te poza murawą. Świadczy to, o nieprzewidywalności piłkarza i godzi już bezpośrednio w sferę piłkarską, nie tylko w życie prywatne zawodnika i jego kolegów z drużyny.

Większość z podanych informacji można uznać za fakt, ponieważ zostały one potwierdzone masą zdjęć i dochodzeniem dziennikarzy. Nie ulega też wątpliwości, że Mario Balotelli nie miał łatwego dzieciństwa i z tego mogą wynikać dzisiejsze komplikacje związane z piłkarzem. Chłopak został zaadoptowany przez włoską rodzinę, jego biologiczni rodzice nie byli zdolni do zapewnienia mu należytej opieki. Jak się niedawno okazało w życiorysie Super Mario znalazło się miejsce i dla polskiego akcentu. Gazeta Wyborcza, powołując się na portal Wprost 24 doniosła o polskich, dokładniej wrocławskich korzeniach babci Balotellego. Kobieta była Żydówką, ale urodziła się we Wrocławiu, w trakcie wojny trafiła do obozu koncentracyjnego i tam straciła najbliższą rodzinę. Babcią dla Mario stała się, gdy jej córka zaadaptowała piłkarza w 1992 roku.

Przeszłość Balotellego nie może być jednak usprawiedliwieniem dla wszystkich nieszczęść, których jest przyczyną. Głównie wyrządza krzywdę samemu sobie, ale kiedyś może doprowadzić do śmierci niewinnej osoby, rozbijając się po mieście swoim luksusowym autem. Futbolowo jest geniuszem, jego gra cieszy oczy, jego talent zadziwia i istnieje bez najmniejszych wątpliwości. Piłkarz nie jest też pozbawiony uczuć. Gola strzelonego w półfinałowym meczu Euro 2012 z Niemcami zadedykował swojej przybranej mamie, okazując wdzięczność za wszystko, co dla niego zrobiła.

Tak jak Super Mario ma przebłyski geniuszu z piłką u nogi tak i pokazuje, że jest człowiekiem. Człowiekiem nieobliczalnym i niebezpiecznym jednak, który szczyci się ignorancją i bezmyślnością, zarówno na boisku, jak i poza nim. Może dobrze się stało, że Hiszpania rozgromiła włoską reprezentację w finale Mistrzostw Europy? Mario nie dorósł najwyraźniej do sukcesu, a swoją nocną ucieczką przypieczętował tylko opinie prasy i całego świata.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska