Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Superpensja urzędnika. Pracownicy budżetówki dostają właśnie ,,trzynastki''

Henryka Bednarska 0 95 722 57 72 [email protected]
- Nie powinno ich być - mówi burmistrz Tadeusz Feder. Socjolog Jerzy Rossa: - Należą się, to wcale nie jest relikt przeszłości.

Ekstra pensje na konta dostali bądź na nie czekają zatrudnieni w urzędach, sądach, nauczyciele, policjanci, wojskowi, słowem - wielotysięczna armia. - Wypłata dodatkowego wynagrodzenia rocznego to ustawowy obowiązek - jednym tchem mówią rzecznicy urzędów, w których pytaliśmy o ,,trzynastki''. To prawda. I mają być wypłacone do 31 marca. Ile idzie na superpensje? Miliony złotych.

Wojewoda nie dostaje

Na konta pracowników gorzowskiego magistratu ekstra pieniądze trafiły już w styczniu. Razem - 1 mln 465 tys. zł (wszystkie kwoty podajemy brutto). - To wcale nie jest tak, że każdy dostał pensję pełnej wysokości. Ona jest za czas przepracowany, jeśli więc ktoś był na zwolnieniu albo urlopie macierzyńskim, otrzyma mniej - tłumaczy Jolanta Cieśla.

Marek Starosta z biura prezydenta Zielonej Góry przypomina, że ,,trzynastka'' nie należy się tym, których ukarano karami dyscyplinarnymi.

- Ale u nas nie było takiego przypadku - dodaje. Z kasy zielonogórskiego Urzędu Miasta wypłacono 1 mln 229 tys. zł. Podobną kwotę przelał też na konta Lubuski Urząd Wojewódzki. Dokładnie 1 mln 116 tys. zł. Nie ma tu ,,trzynastek'' najwyższych urzędników, czyli wojewody i wicewojewody. Im ustawa, w przeciwieństwie do prezydentów czy burmistrzów, nie gwarantuje wypłat.

Z mniejszych urzędów poszły setki tysięcy złotych. Pracownicy magistratu w Nowej Soli dostali razem 297 tys. zł, w Strzelcach Krajeńskich - 196 tys. zł, a ci ze starostwa w Międzyrzeczu - 152 tys. zł.

To udział w zyskach?

Burmistrz Strzelec Krajeńskich Tadeusz Feder w grudniu z powodu kryzysu nie przyjął 1,5 tys. zł podwyżki, którą chcieli dać mu radni. Jest przeciwnikiem ,,trzynastek''. - To wypłata nie za efekty, ale za to, że jest się w pracy. Nie podpadłem, nie mam upomnienia, to się należy - mówi. Dodaje, że wiele zakładów radzi sobie bez dodatkowego wynagrodzenia.

Innego zdania jest Jerzy Rossa, socjolog z Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Gorzowie.

- Wszyscy, którzy coś produkują, wytwarzają, powinni mieć udział w zyskach. To nieprawda, że budżetówka jest nieprodukcyjna - stwierdza. I tłumaczy, że np. on i inni nauczyciele przekazują wiedzę, uczą umiejętności zawodowych tych, którzy później ,,wytwarzają'' choćby ludzkie zdrowie czy poczucie bezpieczeństwa. - Nauczyciele są niezwykle ,,produkcyjni'' - przekonuje z mocą socjolog. - Pogląd, że budżetówka jest nieprodukcyjna należy do zgoła fałszywych. To stary, socjalistyczny podział.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska