Zwyciężczyni naszej zabawy wróciła z wczasów w Mielnie, więc nareszcie mogliśmy przekazać jej główną nagrodę, czyli 2,5 tys. zł. Supersprzedawczyni nie było w sklepie, ale po chwili się pojawiła. - Pali mnie twarz, chyba z emocji - przyznała, uśmiechając się wesoło.
Jeszcze wspominała dzień, gdy kończyło się głosowanie. - Z gratulacjami dzwoniły nawet takie osoby, z którymi już dawno nie miałam kontaktu. Nie mówiąc już o stałych klientach. Nie myślałam, że ta zabawa odbije się aż takim echem - stwierdziła J. Ułasik. Co supersprzedawczyni zrobi z nagrodą? - Kupię sobie lodówkę do domu. Pojedziemy jeszcze dzisiaj, bo już mamy upatrzoną, taką energooszczędną. Wolę coś trwałego, po co przepuszczać na byle co. No i ile razy na nią spojrzę, tyle razy przypomnę sobie o wygranej - powiedziała zwyciężczyni, mieszkająca w Zielonej Górze Ochli i tam prowadząca sklep.
Drugie miejsce w naszym konkursie zdobyła Władysława Oborska ze Świebodzina. Kiedy do niej zajrzeliśmy, nie ukrywała swojego rozczarowania. - Trochę mi smutno, bo nie ukrywam, że liczyłam na zwycięstwo. Przecież prowadziłam ponad miesiąc. Dlatego teraz wielu mieszkańców pyta mnie, dlaczego zajęłam tylko drugie miejsce. Ale ja jestem zadowolona, to też sukces.
Pani Władysława podkreśla, że kocha swoją pracę, bo dzięki niej ma stały kontakt z klientami, w tym z czytelnikami „Gazety Lubuskiej’’. - Lubię pracować i z wielką ochotą przychodzę do kiosku, by obejrzeć gazety. Z przyjemnością czytam waszą gazetę i polecam ją klientom. I tak dzieje się przez wiele lat.
Trzecie miejsce w konkursie zajęły dwie panie, Zofia Walczak i Beata Cebulska ze sklepu w Zielonej Górze Jarogniewicach. Oprócz należnego dyplomu, otrzymały też 500 zł. - To była fajna zabawa. Jesteśmy bardzo zadowolone, choć nie do końca. Bo między 1.00 a 5.00 w nocy przed zakończeniem plebiscytu byłyśmy na pierwszym miejscu. A chciało się pierwszego - przyznała Z. Walczak. Jej koleżanka dodaje, że mieszkańcy, których jest tu 300, też śledzili wyniki do końca, mówili, że głosują - powiedziała E. Cebulska. Jednym z nich był Adam Stando. - Wysłałem trzy esemesy. Jak można było nie głosować?! Przecież to nasz sklep z superobsługą - stwierdził.
Obie panie bardzo ucieszyły się z dyplomów. Jeszcze przy nas zastanawiały się, gdzie zawisną. Wyszło, że na głównej ścianie sklepu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?