Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Suszarki" i barierki w gminie Dąbie zmniejszają zagrożenie

Artur Matyszczyk
Mł. asp. Dariusz Sarnowski z przenośnym fotoradarem penetrował ostatnio drogi w naszym powiecie
Mł. asp. Dariusz Sarnowski z przenośnym fotoradarem penetrował ostatnio drogi w naszym powiecie fot. Tomasz Gawałkiewicz
Nasze apele przyniosły skutek! Są zmiany na jednej z najbardziej niebezpiecznych dróg w powiecie.

Na tej jezdni śmierć regularnie zbierała żniwo. Trasa z Zielonej Góry do Krosna Odrz. Wąska, kręta, szczególnie na odcinku w Łagowie i Gronowie. W tym roku wiele razy już, na prośbę samych mieszkańców, pisaliśmy o problemie. Ludzie zgłaszali nam, że coraz częściej rozpędzone auta lądują w ich ogródkach. A nawet wpadają wprost na domy. Niektórzy nawet postanowili już nie naprawiać ogrodzenia.

- Bo po co! Co postawiłem nowy płot, to zaraz na drugi dzień i tak ktoś go rozwalał - stwierdził Józef Kłósek.

Wiele jednak wskazuje na to, że sytuacja wreszcie się zmieni. A nasze apele przyniosły skutek.

Po pierwsze na zakręcie w Gronowie zarządca drogi zamontował specjalne barierki odgraniczające jezdnię od budynków. Poszerzono także chodnik.

Sprawę w swoje ręce postanowili też wzięć policjanci. Na drodze w kierunku Krosna Odrz. w Gronowie, nieopodal szkoły i w Dąbiu postawili stacjonarne fotoradary. - Co prawda fizycznie oba podłączymy lada dzień. Ale już sprzęt spełnia swoje zadanie - mówi oficer prasowy komendy powiatowej policji Dariusz Wyrwa.

Przykład? Przedwczoraj jeden z funkcjonariuszy z przenośnym fotoradarem penetrował drogi w naszym powiecie. Przez dwie godziny w okolicach Gronowa i Łagowa złapał raptem sześciu kierowców, którzy przekroczyli prędkość. Na tej samej drodze i przez taki sam czas w okolicach Radomicka fotoradar zrobił ponad sto zdjęć. To dużo. Mimo tego że popularne "suszarki" ustawiane są z tolerancją 20 km/h.

- To ewidentny dowód na to, że stacjonarne fotoradary spełniają swoje zadanie - dodaje Wyrwa.

W związku ze zwiększoną liczbą prewencji na drogach w komendzie powiatowej zatrudniono nawet osobę cywilną, która zajmuje się obróbką i rozesłaniem zdjęć. - To ogrom pracy. Przejeżdżają przecież tędy auta z całej Polski. Trzeba je dostarczyć w odpowiednie miejsca. Stąd wzięło się takie posunięcie - tłumaczy oficer prasowy.

Ze zmian cieszą się także władze gminy. - No, nareszcie na tej drodze jest bezpieczniej - zauważa wójt gminy Krystyna Bryszewska. - Już niebawem spotkamy się z dyrekcją dróg krajowych, żeby ustalić dalsze prace i remonty minimalizujące zagrożenie. Nie ma co ukrywać, że pomogła nam także "Gazeta Lubuska".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska