Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świadek koronny "Masa" obciąża Aleksandra Gawronika: "Mówił mi, że uciszył dziennikarza" [ZDJĘCIA]

Łukasz Cieśla
Świadek koronny "Masa" obciąża Aleksandra Gawronika
Świadek koronny "Masa" obciąża Aleksandra Gawronika Grzegorz Dembiński
- Aleksander Gawronik, goszcząc w moim domu, chwalił się, że uciszył dziennikarza. Ta rozmowa była chyba w 1999 roku, latem - zeznawał w czwartek w poznańskim sądzie Jarosław S., ps. Masa, kiedyś ważny gangster z grupy pruszkowskiej.

Były gangster "Masa", obecnie bardzo znany świadek koronny, był kolejną osobą przesłuchaną w procesie byłego poznańskiego senatora. Aleksander Gawronik, kiedyś najbogatszy Polak, jest oskarżony o podżeganie do zabicia w 1992 roku dziennikarza "Gazety Poznańskiej" Jarosława Ziętary.

"Masa" i Gawronik poznali się pod koniec lat 90., bo mieli robić wspólne interesy na sprzedaży papierosów do Niemiec i odzyskiwaniu podatku. Firma nazywała się Italmarca i jak twierdzi były gangster, Gawronika przyprowadził do niego poznaniak Bogdan D., ps. Dreks. To osoba znana w półświatku. "Masa" twierdził, że sprawę wspólnej inwestycji z Gawronikiem skonsultował z gangsterem "Pershingiem", a ten dał na to zielone światło. Dodał, że ich papierosowy interes mieli ochraniać generałowie Czempiński i Petelicki, a pomagali ponoć także były wicepremier Henryk Goryszewski i profesor prawa Witold Modzelewski.

Jarosław S., ps. Masa, zeznawał w sądzie w kominiarce, za szybą. Jego przesłuchaniu towarzyszyły specjalne środki ostrożności. Osoby wchodzące na salę przechodziły dwukrotną kontrolę policyjną. "Masa" chciał też, aby jego czwartkowe zeznania zostały utajnione przed opinią publiczną i dziennikarzami. Powoływał się na przepisy o świadku koronnym.

Jednak nie zgodził się na to sąd wskazując, że w tym procesie „Masa” jest zwykłym świadkiem, a nie koronnym. Z kolei obrońca Gawronika, adw. Patrycja Leśkiewicz dziwiła się, że "Masa", który jak wykazywała udziela się w mediach przy różnych okazjach, chce utajnienia swoich zeznań. Również prokuratura nie widziała powodów, by z sądu wypraszać dziennikarzy.

"Masa" obciąża w procesie Aleksandra Gawronika

Podczas czwartkowej rozprawy nie tylko przesłuchano "Masę", ale odczytano też jego zeznania złożone w prokuraturze. Czyli w śledztwie przeciwko Gawronikowi. Wówczas „Masa” zeznał, że pod koniec lat 90. podczas ich spotkań biznesowych sam zaczął się żalić na swoje kłopoty z prasą. Wtedy Gawronik miał siebie przedstawić jako specjalistę od jej uciszania, niemalże autorytet w tej dziedzinie. Poznański biznesmen miał rzekomo mówić „Masie”, że ma „kapitana z WSI”, który jest specjalistą „od mokrej roboty”. "Masa" twierdzi, że zapamiętał spotkanie, bo Gawronik stłukł mu cukiernicę, co nie spodobało się żonie eksgangstera.
„Masa” dodał, że o szczegóły ws. dziennikarza, o jego nazwisko nie dopytywał. Nie zamierzał w ten sposób obchodzić się z mediami. Mówił także o rzekomych kontaktach Gawronika z różnymi grupami przestępczymi i „Ruskimi”. Wiązał go z nielegalnymi interesami spirytusowymi prowadzonymi wspólnie z poznaniakami: Mariuszem Ś. z Elektromisu i Wiesławem P. W czwartek "Masa" wskazywał również, że Gawronik przed laty opowiadał mu wiele rzeczy, ale on niewiele pamięta, a poza tym uważał byłego senatora za mitomana.

Po wystąpieniu "Masy", broniąca Gawronika adwokat Patrycja Leśkiewicz wypytywała go o różne szczegóły i nazwiska. Ten stwierdził, że o niektórych kontaktach Gawronika wie „z wiedzy grupowej”. Miało to oznaczać, że słyszał o nich od kolegów z półświatka. Ruskich przy Gawroniku na oczy nie widział, podobnie jak niektórych innych przestępców. Stwierdził też, że podczas spotkania w prokuraturze mówił, że ma szczątkową wiedzę o zabójstwie dziennikarza. Ale prokurator próbował od niego wyciągnąć różne rzeczy. A on często miał o nich jedynie „wiedzę grupową”. Zapewniał jednak, że o uciszaniu dziennikarza osobiście słyszał od Gawronika. A jego zeznania w prokuraturze nie były nadinterpretowane przez prokuratora. Gdyby tak było, zgłosiłby to "wyższej instancji".

- Zeznania „Masy” są w mojej ocenie całkowicie niewiarygodne. Używa nowych pojęć typu „wiedza grupowa”. Nie odpowiada na moje pytania - mówiła po zakończeniu rozprawy Patrycja Leśkiewicz. Złożyła wniosek w sądzie o przesłuchanie różnych osób, które "Masa" wymienił w swoich zeznaniach. Zapowiedziała też, że Aleksander Gawronik odniesie się do zeznań "Masy", ale najpierw musi zapoznać się z protokołem z czwartkowej rozprawy. Ten przyznał, że poznał "Masę", ale szczegóły rozmów miały być zupełnie inne.

Z kolei „Masa” jeszcze podczas rozprawy twierdził, że irytuje go „chamstwo adwokatów”, którzy bronią gangsterów i są ich „kukiełkami”. Sąd pouczył go, aby wypowiadał się grzeczniej.

Kolejna rozprawa dotycząca zlecenia zabójstwa dziennikarza Jarosława Ziętary odbędzie się w kwietniu. Jego ciała do dzisiaj nie odnaleziono, choć od zniknięcia minie we wrześniu 25 lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Świadek koronny "Masa" obciąża Aleksandra Gawronika: "Mówił mi, że uciszył dziennikarza" [ZDJĘCIA] - Głos Wielkopolski

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska