Stoltenberg określił dotychczasową obecność sojuszu na jego wschodnich granicach jako stosunkowo niewielką siłę, która zmieni się ze względu na wojnę Rosji z Ukrainą. Zmiana ma polegać na tym, że obecność na wschodniej flance zostanie wzmocniona stałymi siłami wystarczającymi do odparcia próby inwazji na państwa członkowskie – takie jak Estonia czy Łotwa.
"Niezależnie od tego, kiedy i jak wojna na Ukrainie się skończy, będzie ona miała długofalowe konsekwencje dla naszego bezpieczeństwa. NATO musi dostosować się do tej nowej rzeczywistości. I to jest dokładnie to, co robimy" - powiedział Stoltenberg.
"NATO jest najbardziej udanym sojuszem w historii z dwóch powodów. Po pierwsze, udało nam się zjednoczyć Europę i Amerykę Północną. Drugim powodem jest to, że byliśmy w stanie zmienić się, gdy świat się zmieniał. Teraz świat się zmienia i NATO też się zmienia" - stwierdził.
Stoltenberg poparł wezwania Ukrainy do zachodnich sojuszników, takich jak Niemcy, o zniesienie rozróżnienia między bronią defensywną i ofensywną. Berlin wykluczył dostarczenie Kijowowi broni ofensywnej.
"Ukraina broni się teraz przed inwazją. Tak więc wszystko, co robi Ukraina, ma charakter defensywny" - ocenił.
Tragedia w Połtawie. 41 ofiar po rosyjskim ataku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?