- Trzeba przeprowadzić remont od A do Z. Musimy zbić tynki, pomalować i umeblować pomieszczenie. Chcieliśmy tam zrobić pokój dla dzieciaków. Przekładamy tę inwestycję z miesiąca na miesiąc, bo z domowego budżetu ciężko wysupłać jakąś nadwyżkę - nie ukrywa pan Michał, głowa rodziny. Marzy, że w końcu mu się uda.
- Dzieci rosną jak na drożdżach. Szybko wyrastają z butów, spodni. Nie nadążamy kupować - dodaje pani Anna. Zapasowe dresy, spodnie czy podkoszulki bardzo by się przydały. A to przecież nie koniec potrzeb. Bo rówieśnicy mają nowy telefon, fajny piórnik, nowoczesne zabawki... - Nawet nie możemy opłacić dzieciakom wycieczek klasowych. Przychodzą ze szkoły rozentuzjazmowane, że jest wyjazd w góry. Pytają, czy też mogą pojechać. A mnie serce się łamie, kiedy znów muszę im odmówić - opowiada pani Ania. Do tego teraz jeszcze ten przedświąteczny czas, pełen oczekiwania i napięcia. Rodzice chcieliby, aby w tym roku dzieci nie spotkał bolesny zawód. Ale czy się uda?
Każde z czworga ma swoje pragnienia. Widać, że skrywają je głęboko. Pierwszy zmowę milczenia przełamał Mateusz. Przekonała go informacja, że jesteśmy wysłannikami św. Mikołaja i naszym zadaniem jest dowiedzieć się, co chciałyby znaleźć pod choinką. - Latarkę - zdradza nieśmiało. I po chwili dodaje, że przydałby się jeszcze zegarek. No i może auto firmy Ben.
Za resztę mówią rodzice. - Większość rówieśników ma dostęp do internetu. Mogą dzięki temu zdobywać wiedzę, komunikować się między sobą. Nasze dzieciaki chodzą na kółko komputerowe, żeby tam nacieszyć się technologią. Wiem, że chciałyby korzystać z tego na co dzień. Ale nie możemy pozwolić sobie na taki luksus - stwierdza pani Ania. A tata podpowiada, że Klaudia, która chodzi do czwartej klasy, lubi muzykę i marzy o tym, żeby nauczyć się grać na gitarze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?