Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świątek o łzach po przegranej z Pegulą: Czułam się bezradna, fizycznie i psychicznie nie byłam nawet w stanie pokazać swojego poziomu

Jacek Kmiecik
Jacek Kmiecik
Iga Świątek zakryła się ręcznikiem, gdy uroniła łzy po porażce z  Jessicą Pegulą 2:6, 2:6
Iga Świątek zakryła się ręcznikiem, gdy uroniła łzy po porażce z Jessicą Pegulą 2:6, 2:6 screen TVP Sport
Pierwsza rakieta świata, Iga Świątek wyjaśniła, dlaczego płakała po przegranej z Jessicą Pegulą 2:6, 2:6 w półfinale United Cup Polska – USA. Dla liderki rankingu WTA była to najbardziej druzgocąca porażka od marca 2021 roku, kiedy to również wygrała zaledwie cztery gemy z Hiszpanką Garbine Muguruzą w Dubaju 0:6, 4:6. Trzecia rakieta świata Amerykanka Pegula z kolei po raz pierwszy pokonała aktualną numer 1 globu. Poza tym przerwała serię czterech porażek z Igą.

Świątek: Nie pierwszy raz płakałam po przegranej, to nic szczególnego

– Dzisiaj czułam się bezradna, bo fizycznie i psychicznie nie byłam nawet w stanie pokazać swojego poziomu i poradzić sobie z problemem. Dlatego zawsze trudno jest przegrać, zwłaszcza gdy gra się dla drużyny i dla swojego kraju. Więc po prostu było mi smutno. Ale to nie pierwszy raz, kiedy płakałam po przegranej. To nic szczególnego – wyjaśniła Świątek podczas pomeczowej konferencji prasowej.

Bolesna lekcja, która następnym razem nie powinna się powtórzyć

Jak myślisz, co dokładnie odegrało dzisiaj decydującą rolę, biorąc pod uwagę, że w zeszłym roku wygrałaś z nią wszystkie cztery mecze? Ostatnim razem pokonała cię trzy i pół roku temu.

Zdecydowanie nauczyła się swojej lekcję i grała bardzo dobrze. Nawet w obronie przeciągała każdą kolejną piłkę, dając mi możliwość popełnienia błędu. Sama zgubiłem rytm. Nie mogłam użyć mocy Jessie, aby uderzyć jeszcze mocniej. Raczej po prostu starałam się odbić piłkę. Kiedy chciałam grać bardziej agresywnie, popełniałam wiele błędów. Ale też sprawiała, że ​​popełniałam błędy. Była stabilniejsza. Moim zdaniem nie popełniła niewymuszonych błędów, nie wiem, przez 10 minut meczu. Nie jestem pewina, ale tak myślałę. Zwykle nawet wtedy, gdy nie czułam się idealnie i nie czułam, żebym miała kontrolę, potrafiłam grać na jeszcze wyższym poziomie. A dziś – nie. Nie wiem dlaczego. Jestem pewia, że następnym razem, gdy będę w podobnej sytuacji, będę lepiej przygotowana. Nie zawsze się wygrywa, ale może mi się uda – zakończyła Świątek.

Polska pod ścianą, aby znaleźć się w finale musi wygrać trzy pojedynki

W kolejnych meczach 10. w rankingu ATP Hubert Hurkacz zmierzy się z „dziewiątką” liście Taylorem Fritzem – początek o godzinie 0:00 czasu polskiego w sobotę, 7 stycznia), a 48. w rankingu WTA Magada Linette z „jedenastką” na świecie Madison Keys – początek około godziny 2.00 w sobotę, 7 stycznia (w razie prowadzenia reprezentacji USA 3:0 mecz może zostać odwołany).

Hurkacz w meczach z Fritzem ma ujemny bilans 1:2. W 2019 roku w Eastbourne przegrał 4:6, 6:7, w Montrealu wygrał 6:3, 7:5 i w ostatnim pokazowym meczu w grudniu 2022 roku w Rijadzie uległ 6:7, 5:7. Linette w Guadalajarze w październiku 2022 roku w pierwszej rundzie WTA 1000 przegrała Keys 3:6, 3:6.

Jeśli doszłoby do wyrównania stanu meczu z Amerykanami w decydującym o awansie do finału mikście Świątek w parze z Hurkaczem zagrają najpewniej z duetem Pegula – Tiafoe.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Świątek o łzach po przegranej z Pegulą: Czułam się bezradna, fizycznie i psychicznie nie byłam nawet w stanie pokazać swojego poziomu - Sportowy24

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska