Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świebodzin. Bandycki napad z bronią w ręku sparaliżował ruch na ulicach. Sprawców rozszyfrowały spostrzegawcze dzieci

Wiesław Zdanowicz
Wiesław Zdanowicz
Portret pamięciowy sprawcy - 19-letniego poznaniaka. Skan opublikowanego zdjęcia z tygodnika Dzień po dniu z 4 października 1995 roku
Portret pamięciowy sprawcy - 19-letniego poznaniaka. Skan opublikowanego zdjęcia z tygodnika Dzień po dniu z 4 października 1995 roku Policja /Wiesław Zdanowicz
W tym odcinku przypominamy głośne wydarzenie kryminalne z 28 września 1995 roku, które sparaliżowało ruch na ulicach Świebodzina. Opisaliśmy je szerzej w tygodniku Dzień po dniu nr 40/95 (212) z 4 października 1995 roku w tekście pt. Strzał w plecy oraz w rubryce Nasz Pitawal w tygodniku Dzień za Dniem z 2 września 2015 roku. Uzbrojeni bandyci napadli na współwłaściciela kantoru wymiany walut w Świebodzinie...

Strzał w plecy

Rankiem feralnego dnia dokonano napadu rabunkowego na jednego z właścicieli kantoru walutowego przy ul. Głogowskiej w Świebodzinie. W momencie, gdy opuścił on bank i kierował się wraz z uzbrojonym pracownikiem ochrony do odległego o 150 m kantoru, nieopodal ówczesnego sklepu spożywczego „Dorota”, niespodziewanie z tyłu podbiegło dwóch osobników, z których jeden – nie wyjmując ręki z torby – oddał strzał w plecy biznesmena. – W momencie, gdy schylał się po torbę z pieniędzmi kantorowca, spostrzegł obok siebie ochroniarza, wyciągającego broń z kabury – relacjonował później mimowolny świadek zdarzenia. – Wpadł w panikę. Nie wiedział dokąd uciekać... Gdy znalazł się w miejscu, gdzie nie było ludzi, ochroniarz strzelił do niego... Napastnik upadł, lecz za chwilę podniósł się do ucieczki – opowiadał świadek.

Trzy celne strzały

Sprawcy nie spodziewając się takiego obrotu sprawy i pozostawiając torbę z cenną zawartością, rzucili się do ucieczki w kierunku Parku Chopina. W tym samym czasie na ul. Głogowskiej w okolicach ul. Kilińskiego pełnili służbę trzej funkcjonariusze straży miejskiej.

Pomimo że nie widzieli zdarzenia, ściągnęły ich odgłosy strzałów i zamieszanie wywołane przez uciekające osoby. Pobiegli więc za sprawcami w kierunku obiektów szkolnych, obok liceum. W momencie, gdy jeden ze strażników zbliżył się na niewielką odległość od bandyty, ten oddał w jego kierunku trzy, niestety, celne strzały

- zauważył ciekawski świadek.

Po obiegnięciu budynku szkolnego bandyci odrzucili torby i trzy jednostki broni. Jak się później okazało, były to dwa pistolety produkcji niemieckiej i pistolet maszynowy. Wszystkie załadowane były ostrymi nabojami i odbezpieczone. Ranny strażnik z przestrzeloną wątrobą i płucem odwieziony został do szpitala.

Strażnicy na ostro?

Przypomnijmy, że strażnicy uzbrojeni byli tylko w broń gazową. Pojedynek z bandytą był więc nierówny. Konsekwencje postrzału natychmiast wywołały w mieście dyskusje na temat uzbrojenia straży w broń ostrą. Napad z bronią w ręku spowodował też ujawnienie doraźnych poglądów świebodzinian na problem karania za zbrodnie. Pod wrażeniem chwili większość opowiadała się za pozostawieniem w kodeksie kary śmierci. Dodajmy, że sprawę uzbrojenia po latach rozstrzygnęła likwidacja straży miejskiej w Świebodzinie.
Podziwiano też ochroniarza, który w tak dramatycznym momencie zachował zimną krew. Pozostał przy rannym kantorowcu, udaremnił utratę pieniędzy, ponadto zorganizował pomoc, wydając zgromadzonym ludziom konkretne polecenia aż do przyjazdu policji.

Dzieci pomogły...

Zdarzenie rozegrało się w obecności około dwudziestu osób, jednak świadkowie podawali rozbieżne rysopisy bandytów. Do sporządzenia ich portretów pamięciowych najbardziej przyczyniły się... dzieci, które rozszyfrowały nawet drobne szczegóły, takie jak emblemat z napisem AAC. Na tej podstawie policyjna rysowniczka sporządziła podobizny najbardziej zbliżone do realnych. Dzięki temu już w nocy po napadzie poznańscy policjanci wraz z grupą antyterrorystyczną ujęli trzech bandytów, zaskoczonych późną wizytą. Wszyscy przyznali się do udziału w napadzie. Najstarszy bandzior miał 32 lata, drugi 22, natomiast strzelający egzekutor zaledwie 19 lat.

Podziw dla policji

Śledczy wykonali czynności wyjaśniające przebieg dramatycznych wydarzeń w niespełna cztery dni! Zamknięcie sprawy poprzedziły m.in. wizje z podejrzanymi w miejscu napadu, które okazały się jednym z kluczowych elementów śledztwa. Sposób, w jaki policja dotarła do sprawców, był i nadal okryty jest tajemnicą operacyjną. W każdym razie świebodzinianie byli wówczas pełni podziwu dla sprawności funkcjonariuszy, którzy w tak krótkim czasie rozszyfrowali, namierzyli i ujęli niebezpiecznych bandytów.

Trwa głosowanie...

Czy byłeś kiedykolwiek świadkiem ulicznej strzelaniny?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska