Miasto nie jest przystosowane dla potrzeb osób niepełnosprawnych - poinformował nas Jan Terlikowski. - Jestem szczęściarzem, bo zdrowie mi dopisuje. Ale moi znajomi, poruszają się na wózku inwalidzkim. I wiem, że każde wyjście z domu, to dla nich ciężka przeprawa. Na każdym kroku napotykają na bariery architektoniczne, np. zbyt wysokie krawężniki. I nie ma, co się potem dziwić, że zamykają się w czterech ścianach.
Te obserwacje potwierdza pani Ania, która porusza się o kulach: - Po wypadku samochodowym mam kłopoty z chodzeniem. I zawsze, kiedy spaceruję po mieście, złość mnie bierze. Chodniki są tak krzywe, że nawet zdrowy człowiek może sobie nogi połamać, a co dopiero taki jak ja, co trochę kuśtyka.
Więcej o całej sprawie przeczytasz w piątkowym, papierowym wydaniu Gazety Lubuskiej (12 października) dla powiatu świebodzińskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
