Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świebodzińska Szlachetna Paczka

Alicja Kucharska
Szlachetna Paczka
Szlachetna Paczka Archiwum prywatne
Rodziny kierowane do pomocy dostają tylko to, czego potrzebują. Przeczytaj!

Szlachetna Paczka to jedno z większych i bardziej znanych ogólnopolskich przedsięwzięć, którego celem jest bezinteresowna pomoc rodzinom najbardziej potrzebującym. Również w tym roku akcja przeprowadzana jest w Świebodzinie. Znaleźli się już darczyńcy, którzy spełnią marzenia kilku rodzin, jednakże inne nadal czekają na pomoc.

Ideą inicjatywy jest aktywizowanie do działania i angażowania się w losy potrzebujących. Podział na mniejsze regiony pozwala dotrzeć do rodzin z naszego sąsiedztwa, które pomocy potrzebują najbardziej. Potrzeby mogą wydawać się małe i łatwe w spełnieniu, jednakże ich realizacja będzie dla tych rodzin niezwykłym ułatwieniem codziennego życia.

Wolontariusze Szlachetnej Paczki docierają do rodzin i wysłuchują ich historii. Te trafiają do bazy danych Szlachetnej Paczki i są prezentowane na stronie internetowej do czasu, gdy nie znajdzie się darczyńca. – Wolontariusze po rozmowach opisują sytuację danej rodziny i wyszczególniają jej największe potrzeby - wyjaśnia Rafał Wojtkiewicz, koordynator akcji. - Zwykle są to rzeczy przyziemne, jak podstawowy sprzęt do kuchni czy do łazienki, lub też artykuły spożywcze. Jest to realna pomoc z uwagi na fakt, że nie zgadujemy, czego rodzina potrzebuje, a realizujemy ich marzenia. Kierujemy się ideą mądrej pomocy. Rodziny włączone do projektu dostają dokładnie to, czego im trzeba .

Historie rodzin z całej Polski znajdują się na stronie Szlachetnej Paczki. Chcąc odnaleźć naszą okolicę, wystarczy wybrać odpowiednią kategorię i miasto, w którym mieści się magazyn Szlachetnej Paczki. Jak podkreślają organizatorzy, serce rośnie, bo wielu rodzinom udało się pomóc, ale pamiętajmy, że inne nadal czekają na naszą pomoc!

Poznaj wybrane historie!

Małżeństwo z trójką dzieci potrzebowało trwałej żywności
Ta historia już ma zakończenie. Pomoc została udzielona. Pan Tomasz (37 l.) wraz z żoną Anną (32 l.) są rodzicami trójki dzieci: Jakuba (10 l.), Judyty(8 l.) oraz Julii (4 miesiące). Rodzina radziła sobie, kiedy oboje małżonkowie pracowali, a w wychowaniu dzieci i finansach pomagali im rodzice. Najstarszy syn, Jakub urodził się z wieloma wadami. Chłopiec cierpi na epilepsję, chorobę metaboliczną, nie mówi. Sześć lat temu sytuacja rodziny znacznie się pogorszyła. Było to wynikiem udaru mamy pana Tomasza oraz pogorszenia się stanu zdrowia teściów. Pani Anna musiała zrezygnować z pracy i zająć się niepełnosprawnym synem oraz rodzicami. Obecnie rodzina utrzymuje się dzięki pensji pana Tomasza oraz zasiłkom pielęgnacyjnym. Po odliczeniu kosztów utrzymania mieszkania, leków, kosztów rehabilitacji daje to 449 złotych na osobę miesięcznie. Problem dla rodziny stanowi dostęp do lekarzy specjalistów, brak niezbędnego sprzętu do rozwoju Jakuba oraz niemożność wzięcia udziału w kursach rehabilitacyjnych dla chłopca. Pan Tomasz wraz z żoną, pomimo własnych kłopotów, pomagają innym. Oboje są dawcami szpiku, a pan Tomasz jest honorowym dawcą krwi. Rodzinie przydadzą się pieluchy jednorazowe, a także żywność trwała.

Ich marzeniem jest wyremontowana łazienka
W domu brakuje podstawowych sprzętów. Ktoś już chce im pomóc. Pan Sławomir (50l.) samotnie wychowuje synów : Mateusza (22l.), Dawida (10l.), Krzysztofa (8l.), Norberta (6l.) oraz pasierbicę Angelikę (17l.). Gdy poznał swoją partnerkę mieszkał z synem Mateuszem, natomiast jego partnerka z córką Angeliką. Postanowili stworzyć rodzinę i na świat przyszli synowie Dawid, Krzysztof i Norbert. Przez 10 lat rodzina żyła dobrze, lecz dwa lata temu matka odeszła od rodziny, pozostawiając dzieci i długi. Porzuciła rodzinę na miesiąc przed I Komunią Św. Dawida. Zraniony ojciec nie poddał się i sam, w miarę możliwości, zorganizował dziecku ten uroczysty dzień. Dawid był szczęśliwy. Ponieważ matka została pozbawiona praw rodzicielskich, Angelika trafiła do domu dziecka, gdyż pan Sławomir nie był jej prawnym opiekunem. Był to kolejny cios dla rodziny. Pan Sławomir postarał się o przepustki, żeby dziewczyna mogła spędzać każdy weekend i święta w domu. Podjął pracę, spłaca długi i dba o dzieci, jak potrafi. Na miarę swoich możliwości wyremontował mieszkanie, jednak jego największym zmartwieniem jest łazienka, której tragiczny stan praktycznie nie pozwala na korzystanie z niej. Potrzebny jest brodzik, garnki i odzież dla dzieci.

Muszą przeżyć cały miesiąc za 197 złotych na osobę
Może teraz będzie łatwiej, jest ktoś, kto może pomóc. Pani Agnieszka (38l.) wraz ze swoim partnerem Dawidem (33l.) wychowują trójkę dzieci: Krystiana (3l.), Eryka (7l.) oraz Lenkę (3 miesiące). Kobieta po niepowodzeniach życiowych zamieszkała wraz ze swoim synkiem u mamy. Radziła sobie dobrze i była wspomagana przez rodzinę. Gdy spotkała miłość swego życia, zamieszkała wraz mężem u teściowej. Wkrótce doszło do rozpadu małżeństwa. Zaciągnięte za namową teściowej długi pogorszyły trudną sytuację pani Agnieszki. Obecnie stara się zmienić swoje życie. Nie jest to dla niej łatwe. Wraz z partnerem, który jest również po przejściach, starają się stworzyć dzieciom prawdziwy dom. Wynajęcie mieszkania pochłania ogromne koszty. Partner pracuje dorywczo. Pani Agnieszka stara się jak może skromnie dysponować budżetem, ale jak mówi: „Czasami nie wiem co kupić: chleb, czy mleko w proszku dla małej”. Pani Agnieszka chce lepiej nauczyć się gotować i wykorzystać to w przyszłości. Myśli również o ukończeniu kursu dającego umiejętność posługiwania się kasą fiskalną. Rodzina potrzebuje żywności oraz pieluch dla najmłodszego dziecka. Przydałaby się również komoda dla syna, nie ma gdzie przechowywać swoich rzeczy.

Staruszka musi się utrzymać za 400 złotych miesięcznie!
Nie ma nawet ubrań, żeby pojechać do szpitala na badania. Pani Jadwiga (82 l.) jest samotną, bezdzietną wdową. Była szczęśliwa, gdy żył jej mąż. Wspierał ją, gdy angażowała się na rzecz innych, pomagali sobie wzajemnie. 13 lat temu jej ukochany towarzysz życia zmarł na nowotwór. Od tamtej pory, pani Jadwiga choruje na depresję. Przestała ją leczyć, gdyż pieniądze musi przeznaczać na inne niezbędne lekarstwa. Kobieta jest schorowana, a po wylewie doszły problemy z utrzymaniem równowagi i zawroty głowy. Pani Jadwiga nie opuszcza swego mieszkania. Przychodzi do niej wynajęta opiekunka. Sama nie jest w stanie zrobić zakupów, ani wykonywać żadnych prac domowych. Dochód pani Jadwigi, po odliczeniu kosztów utrzymania mieszkania i lekarstw, wynosi 408 zł. Piękno tej starszej osoby polega na tym, że mimo depresji i samotności nie traci pogody ducha i wiary. Jest otwarta na spotkania z nowymi ludźmi. Dzięki temu, że od zawsze dużo czytała (obecnie w miarę możliwości), potrafi opowiadać barwnym i plastycznym językiem. Zawsze wolała dawać innym niż brać. Najważniejszą potrzebą pani Jadwigi jest kuchenka mikrofalowa do odgrzewania obiadów. Potrzebuje także zimowej kurtki i ciepłego rozpinanego swetra.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska