Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świetlice wychowują i bawią

Anna Szmytkowska 68 324 88 35 [email protected]
Podopieczni świetlicy Zielony Dom spędzają na ul. Bema wiele czasu wśród swoich rówieśników, zabawom nie ma końca
Podopieczni świetlicy Zielony Dom spędzają na ul. Bema wiele czasu wśród swoich rówieśników, zabawom nie ma końca Mariusz Kapała
- Świetlice często zastępują dom - uważa Alicja Kniaź, pedagog szkolny. W tym roku zielonogórskie placówki zapewniają pomoc ok. 320 dzieciom z rodzin ubogich i patologicznych. Pieniędzy na ich działanie jest mało, a potrzeby wielkie.

Nie wszyscy rodzice mają możliwość, by swoje pociechy wysyłać na dodatkowe zajęcia z angielskiego czy śpiewu. Przeszkodą są przede wszystkim pieniądze.
- Moje dziewczynki po szkole i po zajęciach w świetlicy do domu wracają dopiero ok. godz. 18.00 - mówi Sylwia Piasecka, mama sześciorga dzieci. - Sama nie dałabym rady pomóc im w lekcjach. A w świetlicy ciągle uczą się czegoś nowego, śpiewają piosenki, przygotowują przedstawienia. Wychowawcy ze świetlicy bardzo nam pomagają.

Oprócz tego zdarza się, że również dzieci z rodzin patologicznych nie mają oparcia w swoich opiekunach. Czasem lepiej jest, gdy dziecko po szkole spotyka się z rówieśnikami w placówkach opiekuńczych. Do czynnego udziału w zajęciach wychowawczych zapraszani są także rodzice lub opiekunowie dziecka. - Daje to możliwość zwrócenia ich uwagi na problemy dzieci oraz integrację - wyjaśnia Tomasz Saczuk, zastępca kierownika Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Zielonej Górze.

Doświadczeni pracownicy świetlic pomagają dzieciom odrabiać lekcje, organizują im także wolny czas. To głównie gry, zabawy, czasem występy artystyczne dla szerszej publiczności:
z okazji dnia babci i dziadka, pikniki na dzień dziecka.
Jest także spartakiada, organizowana przez Uniwersytet Zielonogórski. Na kampus zjeżdżają się wtedy wychowankowie świetlic z Winnego Grodu i okolic. To impreza propagująca sport, ale też świetna zabawa dla maluchów i tych trochę starszych.
- Świetlice tak naprawdę często zastępują dom - uważa Alicja Kniaź, pedagog szkolny z Gimnazjum nr 7. - My w szkole mamy te dzieciaki maksymalnie do godz. 14.00. A co potem? Bez świetlic po lekcjach szukałyby pewnie miejsca na ulicy. A tak - mają zorganizowany czas, a nawet posiłki. Oprócz tego odrabiają lekcje, więc te zajęcia są dla nich także korepetycjami. Przez lata swojej pracy zaobserwowałam, że nie tylko dzieci w szkole podstawowej, ale też młodzież gimnazjalna jeszcze potrzebuje zorganizowanych zajęć. Mimo że chcą być traktowani jak dorośli, szukają pomocy podczas zajęć popołudniowych, bo lubią skupiać na sobie uwagę.
Według danych Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w 2012 roku na terenie miasta funkcjonuje 18 placówek prowadzonych przez 14 organizacji. Najwięcej z nich prowadzą parafialne zespoły Caritas. Wszystkie zapewniają swoim podopiecznym ok. 320 miejsc w placówkach pobytu dziennego.
Dotacje na funkcjonowanie tych placówek przyznaje co roku MOPS w drodze konkursu. W tym roku wszystkie dostały po równo. Do rozdzielenia było prawie 435 tys. zł, a każda ze świetlic otrzymała po nieco ponad 24 tys. zł. Taka dotacja niektórym świetlicom pokryje niemal wszystkie wydatki. Dla innych to kropla w morzu potrzeb. Organizacje złożyły zapotrzebowanie łącznie na ponad 578 tys. zł. Pieniądze, które mogły zostać rozdzielone, stanowią zaledwie 75 proc. wnioskowanych kwot.
- Organizacje prowadzące świetlice, poza pieniędzmi przyznanymi przez MOPS, dysponują tymi od sponsorów oraz z innych konkursów, m.in. z biura pełnomocnika ds. rozwiązywania problemów alkoholowych - wyjaśnia T. Saczuk. - Kierownicy świetlic śledzą konkursy ogłaszane przez różne instytucje, a składane wnioski pozwalają na zatrudnianie specjalistów, organizowanie różnorodnych form zajęć.

Do świetlic w pierwszej kolejności są przyjmowane dzieci z rodzin objętych pomocą społeczną. Skierowanie można otrzymać od pracownika socjalnego ośrodka.
- Niektóre dzieci do świetlic kierowane są przez kuratora sądowego, czasem na podstawie opinii pedagoga - wyjaśnia Grzegorz Witkowski, socjoterapeuta prowadzący zajęcia w świetlicy Złote Serca. - Wszystkie opinie poparte są wywiadem i obserwacją dziecka.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska