Bo gdzie jeszcze w naszym mieście - ba! czy w ogóle w miastach wojewódzkich albo tych, które mają ponad 100 tys. mieszkańców – znajdziesz krowy i konie? Gdzie pokażesz dzieciakowi cielaki i źrebaki? Gdzie poczujesz bryzę z rzeki i kanału, wymieszaną z zapachem trawy (jak dobrze trafisz, to po jej ścięciu i siana) z nutką specyficznego smrodku zwierzęcego łajna?
Bo gdzie jeszcze w naszym mieście - ba! czy w ogóle w miastach wojewódzkich albo tych, które mają ponad 100 tys. mieszkańców – znajdziesz krowy i konie? Gdzie pokażesz dzieciakowi cielaki i źrebaki? Gdzie poczujesz bryzę z rzeki i kanału, wymieszaną z zapachem trawy (jak dobrze trafisz, to po jej ścięciu i siana) z nutką specyficznego smrodku zwierzęcego łajna?
Bo gdzie jeszcze w naszym mieście - ba! czy w ogóle w miastach wojewódzkich albo tych, które mają ponad 100 tys. mieszkańców – znajdziesz krowy i konie? Gdzie pokażesz dzieciakowi cielaki i źrebaki? Gdzie poczujesz bryzę z rzeki i kanału, wymieszaną z zapachem trawy (jak dobrze trafisz, to po jej ścięciu i siana) z nutką specyficznego smrodku zwierzęcego łajna?
Bo gdzie jeszcze w naszym mieście - ba! czy w ogóle w miastach wojewódzkich albo tych, które mają ponad 100 tys. mieszkańców – znajdziesz krowy i konie? Gdzie pokażesz dzieciakowi cielaki i źrebaki? Gdzie poczujesz bryzę z rzeki i kanału, wymieszaną z zapachem trawy (jak dobrze trafisz, to po jej ścięciu i siana) z nutką specyficznego smrodku zwierzęcego łajna?