Protest rolników na rondzie w Nowym Korczynie
- Protest rolników. Całkowita blokada ronda. Policja zorganizowała objazdy drogami lokalnymi. Pojazdy jadące od strony Sandomierza kierowane są w Nowym Korczynie na drogę wojewódzką numer 973. Pojazdy jadące od strony Krakowa kierowane są w miejscowości Winiary na Wiślicę - informowała rano we wtorek Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.
- Protest trwa na skrzyżowaniu drogi krajowej numer 79 z drogą wojewódzką numer 973. Może ono być całkowicie nieprzejezdne. Policja zorganizowała objazdy - mówił aspirant sztabowy Tomasz Piwowarski z Komendy Powiatowej Policji w Busku-Zdroju.
Zobacz film: Protest rolników w Nowym Korczynie
Protest w Nowym Korczynie. Było nawet 100 pojazdów
Rolnicy protestowali przeciw unijnej polityce rolnej "Zielonego Ładu" oraz sprzeciwiali się niekontrolowanemu napływowi zboża z Ukrainy. Na strajk przyjechało ponad sto pojazdów - ciągników i samochodów. Były oflagowane oraz obwieszone hasłami. Poczęstunek dla gospodarzy organizowały koła gospodyń wiejskich - między innymi ze Starego Korczyna oraz z miejscowej gminy Gręboszów.
Protestujący przepuszczali pojazdy związane z służbą zdrowia oraz pojazdy pasażerskie. Przez resztę dnia skrzyżowanie pozostawało zamknięte. - Strajk miał formę pokojową. Rolnicy nie są agresywni. Chodzi nam o to, żeby wskazać, w czym jest problem - mówili uczestnicy akcji.
Jednym ze strajkujących w Nowym Korczynie był Grzegorz Borla, radny gminy Nowy Korczyn oraz delegat do buskiej powiatowej Izby Rolniczej.
- Nasze problemy nawarstwiają się od dawna. Unia Europejska mocno utrudnia nam pracę. To tak zwany "Zielony Ład". Zmiany dotyczą między innymi dozwolonych środków ochrony roślin. Normy są bardzo wyśrubowane. Rolnik musi spełniać różne warunki - na przykład wymóg ugorowania czterech procent areału dla gospodarstw powyżej 10 hektarów. Dodatkowo zmniejszyła się stawka dopłat. Najpierw zachęcano nas, by się rozwijać, kupować nowe maszyny, ciągniki, żebyśmy mogli produkować, teraz każe nam się zostawiać pola odłogiem. To nie fair - mówi Grzegorz Borla.
Rolnicy: Problem ukraińskiego zboża jest poważny
Drugą sprawą, która boli rolników, jest niekontrolowany napływ zboża z Ukrainy. Gospodarze twierdzą, że nie sposób z nim konkurować.
- Import z Ukrainy całkowicie zdestabilizował sytuację w naszym kraju. Za wschodnią granicą można stosować środki ochrony roślin u nas zakazane. Dozwolone jest GMO. Dodatkowo widzimy w portalach społecznościowych, co udostępniają inni rolnicy. Pokazują, jakie produkty trafiają do nas z Ukrainy. Konsument nie byłby zadowolony, znając kulisy wytworzenia tej żywności. Poza tym, w wielkich, przemysłowych gospodarstwach, inaczej podchodzi się do produkcji. Tamtejsze płody są dużo gorszej jakości - uzupełnia Grzegorz Borla.
Rolnicy skarżą się ponadto na niską cenę zboża, które w tej chwili kosztuje już poniżej 70 złotych za sto kilogramów. Zresztą i tak nie za bardzo jest gdzie takie ziarno sprzedać. Drogie są za to nawozy i energia. Według protestujących gospodarzy sytuacja jest fatalna.
- Płaca minimalna w naszym kraju niby wzrosła, a rolnik w ogóle tego nie odczuwa. Stan rolnictwa ciągle się pogarsza. Właśnie dlatego protesty mają taki odzew w całym kraju - tłumaczy Grzegorz Borla.
W piątek, 16 lutego, nowokorczyńska Rada Miejska podjęła specjalną uchwałę, w której wyraziła swoją solidarność z protestującymi rolnikami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?