Świńska grypa w Lubuskiem - Podsumowanie tygodnia

O grypie świńskiej i sezonowej piszemy codziennie od tygodnia. Liczba chorych rośnie w piorunującym tempie. Na OIOM-ie szpitala w Gorzowie w stanie krytycznym leżą trzy osoby. Wszystkie w śpiączce farmakologicznej, podłączone do respiratora. Najdłużej hospitalizowany jest 27-letni ksiądz. - Doszło do uszkodzenia płuc. Stan jest krytyczny - powiedział nam w środę dr Waldemar Gwozdowski.

W domu do zdrowia dochodzi 18-letni gorzowianin. Ma świńską grypę, ale w łagodnym stadium. U kolejnych 14 osób (ośmiu z Gorzowa, czterech z Zielonej Góry, a także mieszkańca powiatu słubickiego i 27-latka z Dobiegniewa,) lekarze podejrzewają zakażenie wirusem A/H1N1. Wymazy zostały wysłane do laboratorium w Łodzi. Czekamy na wyniki.

Czy to przypadek, że najwięcej chorych na świńską grypę lub podejrzewanych o to jest na północy województwa? - Nie ma na to racjonalnego uzasadnienia. To kwestia czasu, gdy grypa pojawi się i w okolicach Zielonej Góry. Ta choroba nie zna bowiem żadnych granic - tłumaczy dr Janiszewski.
Ze względu na wzrost zachorowań, w Lubuskiem zamknięto dwie szkoły. W poniedziałek podstawówkę i gimnazjum w Przewozie (pow. żarski), w czwartek podstawówkę i gimnazjum w Zwierzynie (pow. strzelecko-drezdenecki). Nieobecna była połowa uczniów.

Poza tym pracownicy sanepidu przez cały tydzień kontrolowali placówki oświatowe, czy w toaletach jest ciepła woda, mydło i ręczniki papierowe. Bo wiadomo, że skuteczną ochroną przed wirusami jest częste mycie rąk, nawet 20 razy dziennie. Wyniki kontroli znane będą we wtorek, ale nam udało się ustalić, że na 82 szkoły i przedszkola w Gorzowie, w 17 nie ma ciepłej wody. Miasto zobowiązało się, że dla tych placówek kupi podgrzewacze.

O cztery stanowiska do intensywnej terapii zabiega gorzowski szpital. Minister Ewa Kopacz zadeklarowała pomoc. Respiratory powinny dotrzeć w ciągu tygodnia. Dyrektor lecznicy Andrzej Szmit stara się też o zgodę Narodowego Funduszu Zdrowia na zakup drogiej terapii dla chorych na świńską grypę. Kuracja dla jednej osoby kosztuje 75 zł. Jest wstępna zgoda NFZ.

Tymczasem lekarze rodzinni apelują, by nie panikować. Dziennie przyjmują nawet po 100 pacjentów, większość z infekcjami wirusowymi. W walce z nimi sami możemy sobie pomóc. Trzeba przestrzegać zasad higieny, ubierać się na tzw. cebulkę, dobrze się odżywiać, unikać dużych skupisk ludzi i szczepić się. - Teraz zaczyna się robić jakaś psychoza wokół grypy. Ta panika jest niepotrzebna. Trzeba wiedzieć, jak unikać zakażenia i stosować się do zaleceń epidemiologów - jeszcze raz podkreśla Janiszewski.

W Polsce oficjalnie potwierdzono 344 przypadki A/H1N1 na ponad 107 tys. chorych na grypę (w Lubuskiem sześć). 101 leczonych jest w szpitalach w całym kraju, 17 w stanie ciężkim przebywa na oddziałach intensywnej terapii. 644 osoby objęto nadzorem epidemiologicznym (w większości to rodziny chorych i pracownicy służby zdrowia). Do tej pory w Polsce zmarło czterech pacjentów, ale lekarze nie wiążą ich śmierci bezpośrednio z nową grypą, lecz z powikłaniami po niej i dodatkowymi schorzeniami.

Resort zdrowia nie chce ogłosić epidemii. - Jesteśmy na etapie hamowania rozprzestrzeniania się wirusa - mówiła minister zdrowia na czwartkowej konferencji.