Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sylwia Bogacka: - Ja jestem niegroźna

Artur Matyszczyk 0 68 324 88 20 [email protected]
Sylwia Bogacka, ma 28 lat, mieszka w Zielonej Górze. Wielokrotna mistrzyni Polski w strzelectwie. Srebrna medalistka mistrzostw świata i Europy. Zajęła 10 miejsce w tegorocznym plebiscycie „GL” na sportowca roku w regionie.
Sylwia Bogacka, ma 28 lat, mieszka w Zielonej Górze. Wielokrotna mistrzyni Polski w strzelectwie. Srebrna medalistka mistrzostw świata i Europy. Zajęła 10 miejsce w tegorocznym plebiscycie „GL” na sportowca roku w regionie. fot. Tomasz Gawałkiewicz
Rozmowa z Sylwią Bogacką, strzelczynią, sportowcem roku 2008 w Zielonej Górze.

- Jak to się stało, że tak urocza dziewczyna z powalającym na kolana uśmiechem wciąż nie ma męża?
- Nie wiem (uśmiech). Tak jakoś wychodzi. Mam chyba za ostry temperament. Mężczyźni się mnie boją.

- Ale bronią pani ich nie straszy?
- Nie, nie. Jestem zupełnie niegroźna. Jeśli już, to strzelam do nich słowem.

- Lubi pani gotować?
- Mówią, że tak. Na pewno gotowanie sprawia mi przyjemność.

- A jaką potrawę najbliżsi i znajomi chwalą najbardziej?
- Bez wątpienia moje lasagne.

- Jest pani świeżo upieczonym sportowcem roku w Zielonej Górze. Czy dla tak utytułowanej zawodniczki osiągnięcie plebiscytowe ma znaczenie?
- Z tymi tytułami, to trochę pan przesadził. Jeszcze przede mną sporo do zdobycia. A wygraną w plebiscycie cenię sobie i to bardzo. Tym bardziej, że w pokonanym polu pozostawiłam choćby kapitana ZKŻ-u Grzegorza Walaska. W Zielonej Górze to spore osiągnięcie. Wiadomo jak ważny tu jest żużel. Poza tym nigdy nie ukrywałam, że nie jestem rodowitą zielonogórzanką. Ten sukces cieszy mnie tym bardziej, że wiele zawdzięczam miastu. Trafiłam tu w trudnych chwilach.
- Na zakręcie sportowej kariery?
- Tak. W momencie, gdy nawet wahałam się czy dalej bawić się w sport. Zawiesiłam studia, żeby sprawdzić, ile to wszystko jest warte. Poprzedni klub... Jakby to powiedzieć, żeby nikogo nie urazić... Ech, nie wracajmy do tego. Tu, w Gwardii, trafiłam na naprawdę znakomite warunki mieszkaniowe i treningowe, dzięki którym wciąż mogę marzyć o kolejnych tytułach. Zielona Góra to jedno z nielicznych miast, które mnie docenia, wyróżnia. Czuję się tu jak w domu.

- O jakich tytułach teraz pani śni?
- Nie ukrywam, że wciąż marzę o złocie na igrzyskach olimpijskich. Oczywiście także o triumfie w mistrzostwach świata. Wszak to są takie małe igrzyska. W przeszłości już byłam blisko. Może teraz się uda. Na pewno się nie poddaje.

- Co w najbliższym czasie?
- Właśnie kończę przygotowania do mistrzostw Europy w Pradze. To typowy ostatni szlif. Wyjeżdżamy 18 lutego.

- Kilka słów specjalnie dla Czytelników "Tygodnika Zielonogórskiego"?
- Dziękuję wszystkim tym, którzy są ze mną na dobre i na złe, interesują się moimi wynikami, tym którzy wspierają mnie w trudnych chwilach i nie mówią, że mam swoje lata i muszę kończyć karierę.

- I ja dziękują za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska