Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Syntax error. Felieton redaktora naczelnego GL

Janusz Życzkowski
Janusz Życzkowski
Pamięci nie mam najlepszej, ale swój pierwszy komputer pamiętam doskonale. 8-bitowe C64 z magnetofonem i kartridżem „Final III”. Dostaliśmy je z bratem pod choinkę. Wcześniej całymi dniami wystawaliśmy pod jedynym w mieście butikiem, w którym sprzedawano te cacka.

Przez szybę patrzyliśmy na ustawione sprzęty na półkach, a jeśli udało się wejść do ciasnego wnętrza, można było popatrzeć na nie z bliska. Dżojstiki na styki i gumy, monitory, kasety i dyskietki z grami. Romantyzm przełomu lat 80. i 90. w pełni. Urok psuł niewzbudzający sympatii opryskliwy sprzedawca. Facet często nas przeganiał, ale nie przeszkadzało nam to wracać do sklepiku, chuchać w szybę i marzyć o własnym sprzęcie.

Dziś komputer czy konsola jest w każdym domu. Niemal wszyscy mają lepszy lub gorszy, ale jednak dostęp do internetu. Nosimy w kieszeni smartfony, które mają moc obliczeniową tysiące razy większą od pierwszych komputerów Commodore C64 czy ZX Spectrum. Wtedy wirtualna rzeczywistość dopiero się rodziła i wchodziła na rynek, otwierając zupełnie nowe przestrzenie, rozwijała ludzkie możliwości.

Czas płynął, a my wraz z nim. C64 wylądowało na szafie, a na biurku pojawił się pierwszy "pecet". Złośliwy geszefciarz przeprowadził się do dużego salonu, w którym sprzedawał dużo bardziej zaawansowaną technikę. Tam też przychodziliśmy, ale już rzadziej. Po kilku latach sklep zlikwidowano. Przez jakiś czas na ścianie budynku, w którym się znajdował, straszyła jego obcobrzmiąca nazwa "Vadim", ale wkrótce czas poradził sobie i z tym.

Dziś zakupy robimy przez internet, producenci zaskakują nas kolejnymi innowacjami, a dystrybutorzy sprzętu rywalizują o klienta atrakcyjnymi promocjami. Sprzedawca, o którym napisałem, zmienił profesję. Zainteresował się systemami. Nie, nie komputerowymi, tylko politycznymi. Próbuje zaprogramować społeczeństwo, ale z raczej marnym skutkiem. Wściekle wali pięścią w klawiaturę i ciska gromy w niebieski ekran. Ciągle wyskakuje mu na nim błąd składni.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska