Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

System dość drogi

MICHAŁ AMZIAK <br>Świebodzin

Wszyscy chyba słyszeli, że powstała partia biznesu, bo jej narodziny zwiastowały środki przekazu. Ale np. o Polskiej Partii Socjalistycznej nie słychać nic. Widocznie pluralizm jest uczulony na to, kto nadziany, a kto goły.
Mimo zmowy milczenia PPS nabiera popularności dlatego, że potępia wartość, według której kto uczciwy, to biedny, a kto biedny, ten gorszy. Dąży też do wcielenia chrześcijańskiej zasady sprawiedliwości społecznej, by zabrać nieco tym, co mają za wiele i oddać tym, którym odebrano wszystko.
Był czas, że osobom odpowiednio ustawionym w hierarchii społecznej wyrosły odpowiednie kominy płacowe. Preceder uzasadniono tym, że wysoki profesjonalizm, ciężar dźwiganej odpowiedzialności i uodpornienia na pokusy korupcji są warte sowitej zapłaty. Czas pokazał, że były to kłamstwa amatorów łatwego życia i wielkich pieniędzy.
Kominiarze okazali się niekompetentni, nieodpowiedzialni i nienasyceni, co potwierdzają nabrzmiewające problemy, którym nie potrafią zaradzić oraz rozplenione oferty korupcyjne. Dziwne, że te największe nie zostały ujawnione przez kontrole wewnętrzne, ciała samorządowe czy organa ścigania, czyli przez ludzi do tego powołanych, stojących blisko sprawy, a ujawnili je stojący z dala dziennikarze. Nagminne malwersacje mniejszej wagi bywają niedostrzeżone i uchodzą bezkarnie.
Dla zaciemnienia ciemnych spraw utajniono wszystko. Nawet przed kasami ustawiono bariery, by na oczach zagapionych ochroniarzy ci, co mają mało pieniędzy, nie zaglądali przez ramię tym, co mają ich więcej. Nikt nie wie, ile kosztuje utrzymanie banków, ubezpieczalni i innych instytucji zagarniających z publicznej kasy. Przecież nie muszą rozliczać się przed klientami, mimo że żerują na ich koszt.
Nie rozliczają się ze swoich programów senatorzy, posłowie czy choćby radni. Jeżeli ich kampanie wyborcze finansował sponsor, wiadomo, że nie realizują swojego programu, tylko reprezentują interes sponsora. Kampanie wyborcze są kosztowne, to żniwo dla środków przekazu. Od tego, jak zaprezentują kandydata i jak zmanipulują szanse i sondaże, zależy sukces. W naszym systemie pieniądze są władzą, sponsor nie ma ich do wyrzucenia. Finansując kampanie wyborcze, kupuje sobie wpływy, włada tymi, co sprawują władzę. W cywilizowanym świecie taki preceder nazywa się korupcją.
Teraz już wiadomo, skąd ta zaraza wzięła się u nas.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska