Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

System VAR zadziałał w Gdańsku

Andrzej Flügel
Andrzej Flügel
W akcji Dusan Kuciak. System VAR zadziałał w Gdańsku
W akcji Dusan Kuciak. System VAR zadziałał w Gdańsku Archiwum
Mistrz nie może wygrać. Trener Michał Probierz już w innych barwach wziął rewanż. Tak w skrócie można podsumować drugą kolejkę ekstraklasy.

Legia rozczarowuje. Po słabej grze i porażce w Zabrzu w sobotę znów po bardzo przeciętnym występie zaledwie zremisowała z Koroną u siebie. Nie wygląda to dobrze przed meczami rundy eliminacyjnej do Ligi Mistrzów z Astaną... - Nie można wygrać meczu, dając się złapać na kontrę tuż po strzelonym golu - ocenił trener Legii Jacek Magiera. - Nie można stwarzać rywalom sytuacji do strzelania bramek ze stałych fragmentów, nie można tak łatwo tracić piłki w środkowej strefie. Każdy z zawodników powinien zastanowić się nad tym, co wydarzyło się w ostatnich dziesięciu minutach gry.Będziemy się starali nowych zawodników wkomponować w zespół, ale na to trzeba czasu. Nie zamierzam narzekać z tego powodu.

Zobacz też: Klopp obserwuje piłkarza Legii

Gino Lettieri, trener Korony: Przejechaliśmy tu wygrać i przy wyniku 0:0 Nabil Aankur miał dogodną sytuację do zdobycia bramki. Z remisu jesteśmy jednak zadowoleni.

W meczu Lechia Gdańsk - Cracovia Kraków wygrali goście. Michał Probierz jako trener Jagielloni nie potrafił odnieść sukcesu w Grańsku. Przyjechał z Cracovią i zwyciężył. Ten mecz przejdzie do historii W Gdańsku cofnięto pierwszego… i drugiego gola dzięki systemowi VAR. Na początku drugiej połowy Krzysztof Piątek posłał piłkę prosto do bramki strzeżonej przez Dusana Kuciaka. Przez chwilę wydawało się, że napastnik otworzył wynik. Jednak prowadzący to spotkanie Szymon Marciniak postanowił skorzystać z systemu powtórek wideo. Po obejrzeniu materiału arbiter cofnął swoją decyzję, uznając, że Piątek w momencie dośrodkowania znajdował się na pozycji spalonej. Marciniak skorzystał z VAR-u także przy kolejnym trafieniu Piątka, w 84 minucie.

- Mało kiedy przegrywamy u siebie. Jeśli tak się dzieje, to z kilku powodów - mówił po meczu Piotr Nowak, trener Lechii - Mieliśmy sytuacje w pierwszych pięciu minutach i powinniśmy strzelić bramkę. Im dłużej graliśmy w pierwszej połowie tym bardziej nasza gra była chaotyczna. Cracovia grała chaotycznie, a my się do tego dostosowaliśmy. Rozmawialiśmy w szatni, że musimy złapać swój rytm, uporządkować grę, grać szybciej na jeden bądź dwa kontakty. Staraliśmy się wjechać z piłką do bramki. Były momenty, że nasza gra wyglądała dobrze. W drugiej połowie mieliśmy dwie, trzy sytuacje, ale też ich nie wykorzystaliśmy. W defensywie popełnialiśmy błędy i tak padła bramka dla Cracovii. Musimy grać bardziej skutecznie, popracować nad tym. W meczu z Cracovią to szwankowało.

W innych spotkaniach nie było niespodzianek. Dwa rozstrzygnęły się w ostatniej chwili Gola na 1:0 dla Wisły strzelił w 89 minucie Petar Brlek. W Gliwicach Sebastian Rudol trafił do siatki w trzeciej minucie doliczonego czasu gry pogrążając w rozpaczy gospodarzy.

- Myślę, że przez cały czas kontrolowaliśmy sytuację na boisku. Tak naprawdę Termalica niczym nas nie zaskoczyła, nie zaatakowała. Spodziewaliśmy się trudnego meczu do jednej bramki - ocenił zawodnik Wisły Patryk Małecki. - Udało nam się strzelić gola i w trudnym spotkaniu zdobyć trzy punkty. To jest najważniejsze. Zdajemy sobie sprawę z tego, że Słonie tak po prostu grają, że taki jest ich styl. Nie był to taki mecz, w którym nic się nie działo na boisku. To my kontrolowaliśmy przebieg gry. Mógłbym co tydzień wygrywać 1:0 w 90 minucie, aby tylko ten gol dawał trzy punkty.

Kolejną ekipą zaliczoną do mocarzy ligi, która zaczęła słabo jest poznański Lech. W in auguracji u siebie Kolejorz nie potrafił strzelić choćby jednego gola absolutnemu beniaminkowi Sandecji Nowy Sącz. Wczoraj w Płocku przegrał z Wisłą, która w pierwszej kolejce nie miąła nic do powiedzenia przegrywając u siebie z Lechią Gdańsk

- Oczywiście gratuluje chłopakom, dziękuję za dobre spotkanie - powiedział Jerzy Brzeczek, trener Wisły. - Walka była potrzebna, bardzo dobre realizowaliśmy założenia, zdobyliśmy bramkę. Po tym pierwszym meczu, gdzie nie byliśmy do końca zadowoleni. Dzisiaj zrobiliśmy mały krok do przodu. Przed nami wiele spotkań i sporo pracy. Widać, że w tej drużynie jest duży potencjał. Szkoleniowiec Lecha Nenad Bjelica: - Myślę, że zasłużenie przegraliśmy. Graliśmy słabo. Nie mieliśmy intensywności i agresywności. Chciałbym pogratulować rywalowi. Musimy dalej pracować, żeby móc grać dwa mecze w tygodniu. W tej chwili nie jesteśmy. Chcieliśmy wygrać, stąd też trzy zmiany w jednym momencie. Chcieliśmy być w środku “kompaktowi”, ale nie byliśmy. Był pomysł z grą czterema środkowymi pomocnikami, a potem Furman wszedł z piłką w tę strefę i zdobył bramkę.

W ostatnim meczu weekendu Jagiellonia pokonała Górnika Zabrze po bardzo kontrowersyjnym rzucie karny podyktowanym w doliczonym czasie gry i ekipa współnie z krakowską Wisłą prowadzą w lidze.

Wyniki drugiej kolejki:

  • Jagiellonia Białystok - Górnik Zabrze 2:1 (0:0). Novikovas (71 - karny), Sekulski (90 - karny) - Angulo (56);
  • Lechia Gdańsk - Cracovia Kraków 0:1 (0:0). Helik (67);
  • Legia Warszawa - Korona Kielce 1:1 (0:0). Kucharczyk (79) - Kosakiewicz (85);
  • Piast Gliwice - Pogoń Szczecin 1:2 (0:0). Papadopulos (78) - Formella (75), Rudol (90);
  • Sandecja Nowy Sącz - Arka Gdynia 0:0;
  • Wisła Kraków - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1:0 (0:0). Brlek (89);
  • Wisła Płock - Lech Poznań 1:0 (0:0). Furman (66);
  • Zagłębie Lubin - Śląsk Wrocław 1:0.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska