Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

System zawiódł. Dokumenty w USC tworzone są ręcznie

Anna Białęcka
Kierownik USC Jan Cieślik
Kierownik USC Jan Cieślik Anna Białęcka
W poniedziałek przed urzędem stanu cywilnego w Głogowie na swoją kolejkę czekało sporo ludzi. Po godzinie oczekiwania na załatwienie sprawy zaczęło się narzekanie na urzędników, po dwóch godzinach słychać już było nawet przekleństwa. - Ileż można czekać? - pytali zniecierpliwieni ludzie.

- Nie mogę się dziwić, że głogowianie okazywali zdenerwowanie - powiedział nam kierownik USC Jan Cieślik. - Załatwianie spraw wydłużało się, bo nie mogliśmy skorzystać z nowego systemu i aplikacji bazy usług stanu cywilnego. To na pewno było trudne do zaakceptowania zwłaszcza dla osób, które przyszły do nas po akt zgonu. Nie dość, że przeżywali tragedię, to na dodatek narażeni byli na kilkugodzinne wyczekiwanie na niezbędny dokument.

Ta sytuacja sprawiła, że J. Cieślik, po dwóch godzinach, podjął w poniedziałek decyzję, że dokumenty wydawane będą po staremu, czyli wypisywane ręcznie. To jednak może mieć skutki na przykład dla rodziców dzieci, którym w taki sposób wydano akty urodzenia. - Problem polega na ty, że w sytuacji, gdy nie wprowadzany danych do bazy elektronicznej, dokumentowi nie jest nadawany bieg. W przypadku aktu urodzenia, nie jest nadawany dziecku automatycznie nr PESEL - wyjaśnia urzędnik. - A jak wiadomo jest on podstawą do tego, by dziecko znalazło się we właściwym systemie pozwalającym na przykład na wizytę u lekarza. Te osoby będę musiały po pewnym czasie odebrać u nas nadany nr PESEL, gdyż to my o niego wystąpimy.

W poniedziałek wydano w ten sposób osiem aktów zgonu, sześć aktów urodzenia cztery zapewnienia o wstąpieniu w związek małżeński. Wczoraj system elektroniczny nieco się poprawił, udało się wydać dzięki niemu... dwa akty urodzenia. - Jestem człowiekiem wielkiej wiary, mam więc nadzieję, że sprawa się unormuje - powiedział J. Cieślik. - Przepisy pozwalają na korzystanie z ręcznego wydawania aktów do sierpnia.

Do tej pory, gdy ktoś chciał zarejestrować dziecko, przychodził do urzędu z dowodami osobistymi rodziców, aktem małżeństwa i załatwiał sprawę w 10 minut. Teraz, nawet przy działającym systemie, petenci będą musieli przychodzić do urzędu dwa lub trzy razy w przeciągu 10 dni. - Sytuacja może zostać ułatwiona i ilość wizyt w urzędzie zminimalizowana do jednej, gdy nasi klienci będą zgłaszali się z dokumentami wymaganymi wcześniej, czyli aktem urodzenia czy aktem związku małżeńskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska